Nowy obowiązek Polaków. Nie dopilnujesz, wlepią ci 5 tys. zł kary
Właściciele kominków mają nowy obowiązek - muszą dostosować piecyk do unijnych norm. Jeśli tego nie zrobią, mogą dostać wysoką karę wynoszącą nawet 5 tys. zł. Nowe prawo obowiązuje już w części województw.
O sprawie informuje wyborcza.biz.pl. W ramach unijnej dyrektywy znanej w Polsce jako Ekoprojekt właściciele kominków, kóz i pieców kaflowych, będą musieli posiadać certyfikat potwierdzający, że spełniają one unijne normy dotyczące emisji pyłów i efektowności energetycznej. Może być to zaświadczenie od producenta lub instrukcja z parametrami technicznymi dla danego modelu.
Jeśli urządzenie nie spełnia norm, będzie mogło służyć jedynie za dekorację. Jak podaje wyborcza.biz.pl przepisy zawarte w Ekoprojekcie obowiązują już w większości województw, jedynie w łódzkim, podlaskim i warmińsko-mazurskim wejdą w życie w 2025 roku. Jeżeli właściciel będzie palił w kominku, który nie spełnia norm, naraża się na mandat wynoszący 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, może dostać nawet 5 tys. zł grzywny.
Nowe prawo objęło też producentów. Od 2022 roku mogą sprzedawać jedynie kominki spełniające wymogi dotyczące emisji cząstek stałych (PM), organicznych związków gazowych (OGC), tlenku węgla (CO), tlenków azotu (Nox) i sezonowej efektywności energetycznej. Dodatkowo urządzenia muszą posiadać specjalny piktogram, który potwierdza, że ich parametry są zgodne z wytycznymi.
Ekoprojekt precyzuje też zasady dotyczące drewna używanego do palenia. Musi być sezonowane, a jego wilgotność nie może przekraczać 20 proc. Przepisy dopuszczają możliwość adaptacji kominków tak, aby spełniały normy.
Rozmówcy serwisu ostrzegają jednak, by nie dać się naciągnąć. Z panią Jolantą z miejscowości Rząska w Małopolsce, gdzie Ekoprojekt obowiązuje od wiosny, skontaktowała się firma, która 20 lat temu zamontowała jej kominek. Poinformowano ją, że musi wydać na jego przebudowę 8 tys. zł, inaczej zapłaci karę.
"Złapałam się za głowę. Po chwili jednak zaczęłam badać temat na własną rękę, dzięki czemu zorientowałam się, że chcieli mnie po prostu naciągnąć" - relacjonowała. Potem zadzwoniła do gminy, gdzie usłyszała, że musi posiadać opis techniczny kominka. Gdy odpowiedziała, że go nie posiada, gdyż urządzenie jest stare, odrzekł, że "zabierze jej kominek do laboratorium". "Byłam oburzona takim postępowaniem. Przecież próbowałam tylko zasięgnąć wiarygodnych informacji" - stwierdziła kobieta.
Jak tłumaczyła Anetta Kucharska, kierowniczka wydziału ds. jakości powietrza w urzędzie gminy Zabierzów, w celu ustalenia, czy kominek spełnia unijne normy, może pomóc przesłanie urzędnikom jego zdjęcia oraz fotografii filtrów. Urząd w Zabierzowie przesyła je wówczas do Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla i prosi o opinię.
Właściciel kominka może przystosować urządzenie do tego, by spełniało normy montując specjalny ekofiltr, który kosztuje około 1,5 tys. zł. Ceny modernizacji samych kominków zaczynają się od 5 tys. zł.