Podział spadku po rodzicach. Czy dzieci mają równe prawo?
Gdy w chwili śmierci rodzice pozostawiają po sobie dzieci oraz majątek, rodzi się pytanie o to, jak podzielić go sprawiedliwie. Często nie jest to proste, szczególnie gdy przepisy prawa ścierają się z emocjami po stracie najbliższych osób. Czy dzieci mają równe prawo do spadku? Wcale nie jest to oczywiste, gdy w grę wchodzi testament, dziedziczenie ustawowe, wspólność i rozdzielność majątkowa, prawo do zachowku i wiele innych okoliczności.
Jeśli zmarły rodzic nie sporządził testamentu, w grę wchodzi tzw. dziedziczenie ustawowe, regulowane przez Kodeks cywilny. W takim przypadku pierwszeństwo mają małżonek i dzieci zmarłego - dziedziczą oni w częściach równych, z tym że udział małżonka nie może być mniejszy niż 1/4 całego spadku.
Przykład: Jeśli zmarły pozostawił żonę i dwójkę dzieci, spadek dzieli się na trzy równe części - po 1/3. Ale gdy dzieci jest więcej, a spadek byłby dzielony na przykład na pięć osób, małżonek i tak musi otrzymać minimum 1/4.
To pozornie prosta zasada bywa jednak w praktyce trudna do zastosowania - szczególnie, gdy w grę wchodzi wspólność majątkowa, wcześniejsze darowizny czy konflikty rodzinne.
W polskim systemie prawnym obowiązuje domniemanie wspólności majątkowej małżeńskiej. Co to oznacza? Że wszystko, co zostało zgromadzone w trakcie trwania małżeństwa - mieszkanie, samochód, oszczędności - należy po połowie do obojga małżonków. Po śmierci jednego z nich połowa majątku automatycznie przypada żyjącemu małżonkowi jako jego część własna.
Dopiero druga połowa majątku wchodzi do masy spadkowej i jest dzielona między uprawnionych spadkobierców - czyli zazwyczaj małżonka i dzieci.
Efekt? Dzieci nie dziedziczą "połowy mieszkania po mamie", tylko część z połowy wspólnego majątku - a to znacznie mniej, niż wielu zakłada.
Rodzic może oczywiście sporządzić testament i powołać do dziedziczenia wybrane osoby - także tylko jedno dziecko, zupełnie pomijając pozostałe. Jednak nawet w takiej sytuacji prawo przewiduje tzw. zachowek - swoiste zabezpieczenie interesów najbliższej rodziny.
Zachowek przysługuje dzieciom, małżonkowi oraz - jeśli nie ma dzieci - rodzicom spadkodawcy. Wynosi on zazwyczaj połowę udziału, jaki przypadłby danej osobie przy dziedziczeniu ustawowym. W przypadku osób małoletnich lub trwale niezdolnych do pracy - 2/3 tego udziału.
Jeśli więc ojciec zapisał cały majątek tylko jednemu synowi, pomijając córkę, ta druga może żądać od brata wypłaty zachowku - nawet, jeśli jej relacje z ojcem były napięte.
Rodzice często przekazują dzieciom część majątku jeszcze za życia. Mieszkanie dla córki, dom dla syna, działka dla trzeciego dziecka. Tyle że nie zawsze te darowizny są dokumentowane lub brane pod uwagę podczas późniejszego podziału spadku.
Przy ustalaniu wartości zachowku duże darowizny udzielone za życia spadkodawcy są doliczane do masy spadkowej. Ale przy samym dziedziczeniu ustawowym - nie. Efekt? Jedno dziecko może otrzymać znacznie więcej, a pozostałe pozostać z poczuciem krzywdy.
Prawo rzeczywiście przewiduje sytuacje, w których dziecko może zostać uznane za niegodne dziedziczenia. Dotyczy to wyjątkowych przypadków, takich jak:
- popełnienie przestępstwa przeciwko spadkodawcy,
- groźby lub oszustwa w celu wywarcia wpływu na testament,
- umyślne ukrycie lub zniszczenie testamentu.
W takiej sytuacji dziecko jest traktowane tak, jakby zmarło przed spadkodawcą. Jego część trafia wtedy do jego dzieci (czyli wnuków spadkodawcy), o ile istnieją.
Nie każde dziedziczenie to gra, w "Kto dostanie mieszkanie?". Czasami spadek wiąże się z długami, a nie z fortuną. W takiej sytuacji spadkobierca może odrzucić spadek - w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o śmierci i swoim powołaniu do spadku.
Odrzucenie spadku powoduje, że udział tej osoby przechodzi na jej dzieci. Jeśli i one odrzucą - idzie dalej w dół drzewa genealogicznego.
Spadek po rodzicach można formalnie nabyć na dwa sposoby:
- u notariusza - jeśli wszyscy spadkobiercy są zgodni i mogą się spotkać,
- w sądzie - jeśli są spory, brak kontaktu z niektórymi spadkobiercami lub brak testamentu.
Sąd wydaje tzw. postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, które określa, kto dziedziczy i w jakiej części. Dopiero potem można przystąpić do działu spadku - czyli fizycznego podziału majątku.
Po stwierdzeniu nabycia spadku przychodzi czas na dział spadku. To moment, w którym dzielony jest konkretny majątek - nieruchomości, samochody, oszczędności, a czasem też rodzinne skarby o wartości głównie sentymentalnej.
Jeśli nie ma zgody - rozstrzyga sąd. Najczęściej dzieje się to tak, że jedna osoba przejmuje nieruchomość i spłaca pozostałych spadkobierców. Jeśli to niemożliwe - nieruchomość zostaje sprzedana, a pieniądze dzielone są proporcjonalnie.
W takiej sytuacji do dziedziczenia wchodzą zstępni - czyli dzieci zmarłego dziecka, a więc wnuki spadkodawcy. Dziedziczą oni udział swojego rodzica w częściach równych. To ważna zasada, o której często zapomina się w ferworze emocji.
Zatem w teorii, dzieci dziedziczą po rodzicach majątek w równych częściach, ale w praktyce wszystko zależy od okoliczności, m.in. pozostawionego testamentu, relacji rodzinnych, wcześniejszych darowizn, decyzji sądu lub notariusza, sytuacji życiowej spadkobierców.