Oprocentowanie kredytów nie zależy od stóp NBP

Wiele wskazuje na to, że dziś Rada Polityki Pieniężnej nie obniży stóp procentowych. Jednak jakakolwiek decyzja rady nie zmieni sytuacji na rynku kredytów dla firm. Pozostaną one drogie, bo banki komercyjne nie są zainteresowane ich udzielaniem.

Wiele wskazuje na to, że dziś Rada Polityki Pieniężnej nie obniży stóp procentowych. Jednak jakakolwiek decyzja rady nie zmieni sytuacji na rynku kredytów dla firm. Pozostaną one drogie, bo banki komercyjne nie są zainteresowane ich udzielaniem.

Większość analityków ma jedną teorię: wszystkie dane makroekonomiczne z ostatnich miesięcy wskazują na potrzebę redukcji stóp na kończącym się dziś posiedzeniu RPP. Dodają jednak, że rada raczej nie zmieni oprocentowania, co będzie jedynie konsekwencją nagonki politycznej.

- W maju stopy miały pozostać na niezmienionym poziomie, aby bank centralny zachował wiarygodność. Jeżeli jednak nastąpi silny spadek inflacji poniżej 3 proc., rada będzie musiała zareagować bez względu na komentarze, jakie wywoła tak decyzja, nie bacząc na ambicje jej członków - mówi pragnący zachować anonimowość członek RPP.

Reklama

Nawet jeśli rada zdecyduje się na cięcie dziś lub za miesiąc, niewiele zmieni to w sytuacji polskich firm. Zdaniem ekonomistów i przedsiębiorców, poziom stóp procentowych NBP i banków komercyjnych to zupełnie oddzielne sprawy. Banki komercyjne nie są bowiem zainteresowane udzielaniem kredytów dla firm i osób prywatnych. To najważniejszy powód, dla którego są one tak drogie i trudno dostępne. Bardzo duży odsetek w portfelu tzw. złych kredytów powoduje, że banki, decydując się na udzielenie pożyczki, drobiazgowo prześwietlają klienta. To nie podoba się firmom, gdyż komplikuje proces decyzyjny. Z drugiej strony, w dobie stagnacji, trudno przedstawić wiarygodny dla banku biznesplan. Nieco lepiej jest w przypadku kredytów indywidualnych, jednak tanie są jedynie kredyty hipoteczne czy samochodowe, więc w 100 proc. zabezpieczone.

- Nadmiar gotówki na rynku nie zmusza banków do walki o klienta i jego pieniądze. Jednocześnie nie muszą zarabiać na ryzykownych kredytach, gdy mają możliwość inwestowania w najpewniejsze na rynku obligacje - tłumaczy Marek Zuber, ekonomista PBK BPH.

Jednak w jego opinii ta sytuacja zmieni się w drugiej połowie roku, gdy resort finansów ograniczy podaż papierów skarbowych. Mniejsza oferta obligacji w połączeniu ze spadkiem ich rentownoćci po odbiciu inflacji zmusi banki do zweryfikowania swojego spojrzenia na kredyty. Niestety, jeszcze przez kilka miesięcy przedsiębiorcy muszą sobie radzić sami, a RPP, nawet gdyby chciała, nie ma instrumentu, którym może zmienić politykę banków komercyjnych.

Sonda wśród małego i średniego biznesu

Wit Żelazko, Wit-Sport

Nigdy nie korzystałem z pożyczek, ale obecnie chcąc utrzymać zatrudnienie lub zatrudnić kilka nowych osób będę zmuszony do zaciągnięcia kredytu. Nawet znajomość rynku i wysoka jakość produktów nie są w stanie zmienić tej sytuacji. Recesja na rynku dotknęła wszystkich: bardzo wiele firm upada, część zawiesza działalność, inwestując pieniądze w papiery skarbowe lub za granicą. To obecnie bardziej opłacalne niż prowadzenie działalności gospodarczej - małe firmy nie są w stanie wytrzymać obciążeń podatkowych, pozapłacowych kosztów pracy czy biurokracji i ciągłych kontroli. Tymczasem koszty kredytu są dramatycznie wysokie, bo banki nie są zainteresowane kredytowaniem firm. Wolą zainwestować środki w obligacje, niż ryzykować kredyt w niepewnej sytuacji gospodarczej. Także obiecywana pomoc rządu dla małych firm jest jedynie na papierze, przedsiębiorcy w ogóle jej nie odczuwają.

Magdalena Kicińska, Mostostal Export

Banki są bardzo powściągliwe w udzielaniu kredytów na budowę domów czy osiedli. W obecnej sytuacji na rynku nasze spółki deweloperskie muszą zaciągać kredyty na rozpoczęte projekty, dlatego im niższe stopy procentowe, tym zarówno dla naszych klientów, jak i dla nas, lepiej. Należy mieć świadomość, że im droższy kredyt, tym bardziej firmy budowlane zmuszone są do poszukiwania oszczędności w innych dziedzinach. Nie sprzyja to szybszemu rozwojowi budownictwa mieszkaniowego w Polsce.

Tadeusz Marszalik, Tras Tychy

Obecnie kredyt inwestycyjny oprocentowany jest na poziomie około 12 proc. Jest to poziom do zaakceptowania, jednak nie w tym tkwi problem. Banki bardzo mocno zwiększyły zabezpieczenia (w porównaniu z ostatnimi 2-3 lat) i dużo firm ma problemy ze sprostaniem tym wymaganiom. W naszym przypadku możemy skorzystać z możliwości alternatywnego pozyskania środków poprzez emisje obligacji. Jest to relatywnie tańszy sposób pozyskania kapitału niż zaciągnięcie, przy obecnym oprocentowaniu, kredyt inwestycyjny.

Augustyn Klich, Augum

Jeżeli firma zamierza zaciągnąć kredyt w banku, musi przedstawić biznesplan. W obecnej sytuacji trudno jest małym firmom cokolwiek planować. Dlatego większość inwestycji pokrywana jest ze środków własnych. Małe i średnie firmy wciąż czekają na poprawę koniunktury. W obecnej sytuacji makroekonomicznej, wysokich stóp procentowych, braku ulg inwestycyjnych, mocnej złotówki i niejasnych przepisów prawnych zaciągnięcie kredytu w banku jest obarczone dużym ryzykiem.

Puls Biznesu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »