Wakacje kredytowe powrócą? Hołownia liczy, że banki "zaczną grać fair"

Szymon Hołownia w czwartek ocenił sytuację na rodzimym rynku kredytowym. Marszałek Sejmu zwrócił uwagę na różnicę cenową między Polską a innymi krajami w Unii Europejskiej. Kandydat na prezydenta po spotkaniu z Tomaszem Chróstnym, prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wskazał, iż banki nie inwestują w polską gospodarkę. "Jeśli nie zaczną grać fair, to od przyszłego roku trzeba będzie wrócić do wakacji kredytowych" - przekazał Szymon Hołownia.

Szymon Hołownia spotkał się w czwartek 27 lutego z Tomaszem Chróstnym. Marszałek Sejmu po rozmowie z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK) opublikował wymowny wpis na portalu X (dawny Twitter). Uderzył w nim w banki. 

Szymon Hołownia o drogich kredytach

Problemy na rynku mieszkaniowym to jeden z największych problemów, jakie stoją przed obecnym rządem. Szymon Hołownia, który prowadzi obecnie kampanię wyborczą związaną z wyborami prezydenckimi, nie omieszkał poruszyć tego tematu. 

Reklama

W czwartek (27.02) po spotkaniu z prezesem UOKiK Marszałek Sejmu wskazał, że Polska charakteryzuje się najdroższymi kredytami w Europie, a same banki nie inwestują w polską gospodarkę. "Banki śpią na pieniądzach" - stwierdził Szymon Hołownia. 

"Zaprosiłem prezesa UOKiK, by porozmawiać o bankach. Wniosek jest jeden, a rozwiązania dwa. (...) Powinny (banki - przy. red.) obniżyć marże i zacząć udzielać kredytów innowacyjnym projektom. Jeśli nie zaczną grać fair, to od przyszłego roku trzeba będzie wrócić do wakacji kredytowych. Rozwój Polski to też odpowiedzialność sektora prywatnego" - napisał polityk po spotkaniu z prezesem UOKiK.

Na specjalnym nagraniu dodanym w mediach społecznościowych Szymon Hołownia rozwinął temat wysokich marż kredytowych banków. Polityk wprost mówi o "trzech liczbach, które szokują". Jedną z nich jest odnotowany 52 proc. wzrost zysku netto sektora bankowego w 2024 r. w porównaniu z rokiem 2023 r. Kandydat na prezydenta dodał, że "Polacy są mistrzami Unii Europejskiej pod względem oprocentowania kredytów hipotecznych". 

"Marża odsetkowa od kredytów na zakup nieruchomości w Polsce to 3,5 proc., a w Niemczech czy Francji mniej niż 1 proc. Banki usiadły na pieniądzach i na nich siedzą, a my płacimy za nasze marzenia tyle, ile płacimy. To ten moment i rozmawiałem dzisiaj o tym z prezesem UOKiKu, żeby zwrócić się do banków, żeby zaczęły obniżać marżę, bo ich wysokość jest dzisiaj niczym nieuzasadniona" - mówi dalej na nagraniu Szymon Hołownia. 

Polityk Polski 2050 wskazywał dodatkowo, że "jeżeli banki tego nie rozumieją, jak ciężko jest Polakom spłacać ich kredyty, to może trzeba będzie im pomóc". Marszałek zasugerował, że w takim przypadku można rozważyć powrót wakacji kredytowych. "Może znowu powinniśmy pomyśleć o tym, żeby kwestie marży bankowej regulować ustawowo" - dodawał. Na sam koniec nagrania padły słowa nadziei, iż banki zrozumieją przekaz płynący z tych deklaracji. 

Drogo jak w Polsce

Deklaracja Szymona Hołowni dotycząca najdroższych kredytów w Europie to teza oparta na faktach. Potwierdzają to dane Europejskiego Banku Centralnego. Zebrane od państw członkowskich Unii Europejskiej informacje wskazują, że w lipcu 2024 r. Polacy musieli liczyć się ze średnim oprocentowaniem udzielanych kredytów na poziomie 7,83 proc. Nikt inny w Europie nie mógł "pochwalić się" takim wynikiem. 

Polska zajęła pierwsze miejsce w kategorii najdroższych kredytów mieszkaniowych. Drugie miejsce zajmowały wówczas Węgry ze średnim oprocentowaniem wynoszącym 6,73 proc. Podium zamykała Rumunia kredytami oprocentowanymi średnio na 6,56 proc. Tuż za podium znalazły się Czechy, gdzie kredyty udzielane przez banki oprocentowane są na poziomie 4,99 proc. 

Narodowy Bank Polski w opublikowanym raporcie na temat sytuacji na rynku kredytowym w I kwartale 2025 r. wskazał, że "banki zamierzają w I kwartale 2025 r. złagodzić kryteria udzielania kredytów konsumpcyjnych i krótkoterminowych dla MSP, zaostrzyć dla kredytów krótkoterminowych dla dużych przedsiębiorstw oraz pozostawić na stabilnym poziomie dla pozostałych rodzajów kredytów". NBP zastrzegł jednak, że banki oczekują, że kredyty mieszkaniowe wyhamują i popyt na ten zakres usług spadnie.  

W ocenie ekspertów NBP spadek popytu na kredyty mieszkaniowe związany jest z "pogorszeniem się sytuacji ekonomicznej gospodarstw domowych i zmianą struktury wydatków konsumpcyjnych".

Wakacje kredytowe, czyli co?

Czwartkowe słowa Szymona Hołowni wskazały na możliwy powrót wakacji kredytowych. Mechanizm ten przestał działać wraz z końcem 2024 r., jednak zgodnie z deklaracją marszałka nie można wykluczyć, że wakacje kredytowe nie wrócą w 2026 r. W czasie poprzedniej edycji strona rządowa wyjaśniała, że wakacje kredytowe to jedna z form wsparcia dla kredytobiorców. Rozwiązanie to pozwala na zawieszenie spłaty rat kredytu hipotecznego w złotych polskich.

Wakacje kredytowe miały być przeznaczone dla osób, które borykały się ze spłatą zaciągniętego kredytu z racji wzrostu wysokości miesięcznej raty. Jednym z warunków pozwalającym na zawieszenie spłaty zobowiązania było posiadanie kredytu hipotecznego w złotówkach. Sam kredyt musiał być zaciągnięty "na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych". Osoby korzystające z tego mechanizmu przedłużały swój okres kredytowania o miesiące, gdzie korzystały z wakacji kredytowych. Powodem był fakt, iż okres zawieszenia spłaty kredytu nie wliczał się do okresu kredytowania.

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »