Będą dalsze cięcia stóp procentowych? Jeden czynnik "jest decydujący"
Tempo wzrostu płac to - zdaniem Ireneusza Dąbrowskiego z RPP - kluczowy czynnik dla decyzji o stopach procentowych. Ekonomista wskazuje konkretny próg, który uznałby za bezpieczny dla inflacji. Czy to sygnał kolejnych obniżek?
W rozmowie z portalem Newseria Ireneusz Dąbrowski, członek Rady Polityki Pieniężnej, podkreślił znaczenie tempa wzrostu wynagrodzeń dla kształtowania polityki pieniężnej. "Najważniejszym mechanizmem jest mechanizm płacowy, w związku z tym tempo wzrostu płac jest moim zdaniem tym parametrem, który jest decydujący" - powiedział.
Dąbrowski zaznaczył, że bezpieczny dla inflacji poziom wzrostu płac to 6 proc. nominalnie. "Ja osobiście czekam aż to tempo wzrostu płac spadnie do 6 proc. nominalnie" - dodał. Członek RPP przyznał, że popiera cykl obniżek stóp procentowych, który - jego zdaniem - mógłby rozpocząć się pod koniec trzeciego lub w czwartym kwartale. Docelowo widzi miejsce na stopę procentową na poziomie 3,5 proc.
Wskazał także, że poza płacami, RPP monitoruje ryzyka geopolityczne i politykę fiskalną.
Na początku lipca Ludwik Kotecki w rozmowie z agencją Bloomberg cytowaną przez Polską Agencję Prasową podkreślił, że lipcowa decyzja RPP może zapoczątkować nowy cykl łagodzenia stóp procentowych. Jego zdaniem możliwe są trzy kolejne cięcia w 2025 roku, każde po 25 pb - z potencjalną kontynuacją we wrześniu i październiku. Jak zaznaczył, dalsze decyzje będą zależeć od bieżących danych makroekonomicznych. W ocenie Koteckiego, roczna stopa referencyjna może do końca roku spaść w okolice 4,5-4,75 proc., o ile sytuacja gospodarcza będzie sprzyjająca.
Sam Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego wskazał niedawno, że "przy sprzyjających danych obniżka stóp procentowych we wrześniu jest możliwa". "Rzeczywiście po poprzedniej Radzie (posiedzeniu RPP - przyp. red.) tak większościowo z dyskusji wynikało, że większość członków Rady jest przekonana, że będzie obniżać (stopy procentowe - przyp. red.) po wakacjach, czyli we wrześniu, na jesieni. Ale potem te napływające dane były dużo lepsze niż się spodziewaliśmy, dotyczące właśnie dynamiki płac, samej inflacji, jak się kształtowała. I one zachęciły do tego, żeby nie zwlekać z tą decyzją" - powiedział prezes NBP.
Rada Polityki Pieniężnej w środę 2 lipca obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych, obniżając stopę referencyjną do 5 proc. Analitycy PKO BP oceniają, że kolejna redukcja może nastąpić w listopadzie. Według nich stopa referencyjna na koniec roku wyniesie około 4,75 proc. Eksperci podkreślają, że prognoza inflacji na 2025 rok została obniżona o 0,9 punktu procentowego do 4,0 proc., a także niżej skorygowano przewidywania na lata 2026 i 2027. To obniżenie inflacji wspiera perspektywę dalszego luzowania polityki pieniężnej.
Jednocześnie analitycy PKO BP zwracają uwagę na ryzyka, w tym wpływ polityki fiskalnej oraz potencjalne decyzje dotyczące cen energii. Ostateczne decyzje będą zależeć od danych makroekonomicznych oraz wzrostu cen towarów i usług. "Rewizja prognoz inflacji w dół w całym horyzoncie projekcji wspiera dalsze obniżki stóp procentowych" - podkreślili eksperci.
Warto wskazać również, że ekonomiści ING Rafał Benecki, Leszek Kąsek i Michał Rubaszek zauważyli, że prezes NBP podczas ogłaszania obniżki stóp z 2 lipca zastrzegł, iż jest to ostrożne dostosowanie stóp, a nie początek cyklu obniżek.
Agata Jaroszewska