Kontrola następcza ustawy budżetowej. Andrzej Duda zdecydował

Kancelaria Prezydenta przekazała podczas specjalnej piątkowej (17.01) konferencji prasowej, iż Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową, ale pojawiły się zastrzeżenia. Małgorzata Paprocka, szefowa KPRP wyjaśniała, że dokument zawiera istotne dla Polaków zapisy, jak na przykład waloryzacje rent i emerytur, a także podwyżki dla nauczycieli. Część ustawy trafi jednak pod lupę Trybunału Konstytucyjnego. Andrzej Duda skorzystał z możliwości wdrożenia trybu kontroli następczej.

Ustawa budżetowa na 2025 r. z podpisem Andrzeja Dudy. Szefowa Kancelarii Prezydenta RP podczas specjalnej konferencji prasowej przekazała, iż jeden z ważniejszych dla funkcjonowania państwa dokument otrzymał poparcie ze strony urzędującej głowy państwa. Małgorzata Paprocka wyjaśniła jednak, że część zapisów ustawy budżetowej wywołała zastrzeżenia i teraz zajmie się nimi Trybunał Konstytucyjny.

Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową

Wiadomość o podpisaniu ustawy budżetowej przez Andrzeja Dudę przekazała Małgorzata Paprocka, szefowa KPRP. Argumentami, które zaważyły na tym, iż prezydent RP nie zdecydował się skierować całości ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, był fakt wpływu dokumentu na codzienne życie Polaków. Niemniej Andrzej Duda przesłał część zapisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej.

Reklama

"Ustawa budżetowa przede wszystkim reguluje wszelkie kwestie związane z wydatkami i przychodami państwa, ale zawiera również bardzo istotne regulacje dla obywateli. Mam tutaj przede wszystkim na myśli kwestie związane z podniesieniem wynagrodzeń w sferze budżetowej nauczycieli, żołnierzy, funkcjonariuszy, również waloryzację rent i emerytur w tym roku" - mówiła Małgorzata Paprocka. Szefowa KPRP dodawała, że poparcie ustawy przez prezydenta było kluczowe dla zawartych w dokumencie zapowiedzi skierowanych na poprawę sytuacji finansowej Polaków.

"Takie podwyżki, mając na uwadze pogarszającą sytuację gospodarczą w Polsce inflację, wzrost cen, są bardzo oczekiwane i pożądane przez Polki i Polaków, a będą one mogły zostać zrealizowane dopiero po podpisaniu ustawy budżetowej przez pana prezydenta i po jej ogłoszeniu w dzienniku ustaw" - wyjaśniała szefowa KPPR.

Podwyżki dla budżetówki to konkretne pieniądze wpadające do kieszeni Polaków. Ustawa zakłada, że o 5 proc. wzrośnie kwota bazowa dla wynagrodzeń wypłacanych między innymi nauczycielom, ale także żołnierzom, czy pracownikom sfery budżetowej, w tym pracowników ZUS i KRUS. Zatem wzrost miesięcznych pensji będzie oscylował w granicy prognozowanej inflacji. Według budżetu wzrost wynagrodzeń w przyszłym roku wyniesie 7 proc. Natomiast waloryzacja emerytur i rent założona w ustawie budżetowej to wzrost obecnych świadczeń o 5,82 proc. Dokument przewiduje ponadto, że dochody państwa wyniosą 632,6 mld zł, wydatki nie przekroczą 921,6 mld zł. Z kolei deficyt budżetu sięgnąć ma maksymalnie 289 mld zł, czyli 7,3 proc. PKB.

Ustawa budżetowa: Co teraz?

W piątek 17 stycznia oficjalnie potwierdzono, iż prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przepisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Szefowa prezydenckiej wyjaśniła podczas konferencji prasowej, że część ustawy budząca wątpliwości ze strony głowy państwa dotyczy między innymi kwestii sprawy KRS. - Wiadomo, że dobór jednostek sektora finansów publicznych, w których następowały cięcia (budżetów - przyp. red.), nie był przypadkowy - oświadczyła Małgorzata Paprocka. Wskazała, że na liście tej znalazły się nie tylko KRS, ale również Instytut Pamięci Narodowej, czy sama Kancelaria Prezydenta RP. Przedmiotem dyskusji był także wskazany w ustawie deficyt budżetowy.

Co teraz stanie się z ustawą budżetową na 2025 r.? Zgodnie z Konstytucją, po skierowaniu do TK przez prezydenta ustawy budżetowej, Trybunał ma 2 miesiące na wydanie orzeczenia w tej sprawie. Czas liczony jest od momentu otrzymania wniosku na wydanie orzeczenia w tej sprawie. Warto przypomnieć, że rok wcześniej Andrzej Duda zdecydował się na ten sam krok i skierował ustawę budżetową do TK już po jej podpisaniu. Wówczas argumentem były wątpliwości związane z uchwaleniem ustawy bez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Kancelaria Prezydenta wyjaśniała już rok wcześniej, co dokładnie oznacza kontrola następcza. Kluczowe jest podkreślenie różnicy między kontrolą prewencyjną, która ma miejsce przed złożeniem przez głowę państwa podpisu.

"Konstytucja przewiduje również możliwość wystąpienia przez Prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o zbadanie zgodności już podpisanej i ogłoszonej w Dzienniku Ustaw ustawy z Konstytucją, w trybie kontroli następczej. Wniosek taki Prezydent może złożyć w dowolnym czasie wobec każdej obowiązującej ustawy, a także umowy międzynarodowej lub rozporządzenia. Wniosek ten nie wpływa na obowiązywanie objętego nim aktu prawnego. Dopiero Trybunał Konstytucyjny może uchylić moc obowiązującą jego przepisów, o ile uzna ich niezgodność z Konstytucją" - wyjaśniała kancelaria Andrzeja Dudy.

Po ogłoszeniu decyzji o podpisaniu ustawy budżetowej przez Andrzeja Dudę dr Tomasz Słupik z Uniwersytetu Śląskiego na antenie TVP Info wyjaśnił, że krok ze strony prezydenta ma być jedynie gestem i sygnałem skierowanym w stronę własnego obozu politycznego i zapewnieniem o wsparciu mimo poparcia dokumentu rządu Donalda Tuska, a nie faktycznym działaniem ze strony głowy państwa. 

Agata Jaroszewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ustawa budżetowa | Andrzej Duda | Trybunał Konstytucyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »