Niemieckie media: Ten rząd doprowadzi kraj do ruiny. "Co ma Polska, czego my nie mamy?"

Według niemieckich mediów rząd Olafa Scholza prowadzi błędną politykę gospodarczą, która zmierza do deindustrializacji kraju i zmusza firmy do przenoszenia produkcji za granicę. Jako przykład kraju, który w Europie może liczyć na szybszy wzrost gospodarczy, stawiają m.in. Polskę. "Warto byłoby się nią zainspirować" - piszą media w Berlinie. W tym kontekście przywołują przeniesienie części produkcji z fabryki produktów gospodarstwa domowego Miele nad Wisłę, a także plany budowy CPK czy elektrowni jądrowych.

"W Niemczech niemal całkowicie brakuje inwestycji, kryzys uderzył szczególnie mocno w przemysł chemiczny, nastroje w gospodarce sięgnęły dna, a rząd jest zmuszony do oszczędzania" - pisze niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". "W największej gospodarce Europy panuje niezadowolenie, które w zależności od sytuacji może stać się impulsem lub hamulcem dla koniunktury w Europie" - dodaje "SZ".

Głosów krytyki pod adresem polityki gospodarczej kanclerza Olafa Scholza i ministra niemieckiej gospodarki Roberta Habecka jest jednak więcej - przeglądu mediów dokonała polska sekcja "Deutshe Welle".

Reklama

Niemiecka gospodarska na zakręcie? Fabryka sprzętu domowego Miele przenosi części produkcji do Polski

Niemiecka gospodarka nie ma świetlanej przyszłości? Tak uważają dziennikarze za naszą zachodnią granicą. Jako przykład dyskusyjnych posunięć rządu w Berlinie niemiecki tygodnik "Focus" stawia decyzję firmy Miele o przeniesieniu części produkcji sprzętu gospodarstwa domowego do Polski. Zakład ma duże tradycje u naszych zachodnich sąsiadów - działa od 125 lat i uchodzi za symbol wysokiej jakości. 

"Miele ma rację. Ten rząd prowadzi kraj do ruiny" - komentuje na łamach pisma Oliver Stock. Miele uważa, że odpowiedzialność za jego decyzję ponosi rząd koalicyjny w Niemczech, który wyrządził 'poważną szkodę' Niemcom jako lokalizacji inwestycji. Zgubna ma być m.in. prowadzona przez koalicję "błędna polityka klimatyczna", która doprowadziła do podrożenia cen nośników energii, przekraczających możliwości zarówno konsumentów indywidualnych, jak i przedsiębiorstw."

"Koalicjo, co ty nam zrobiłaś? Podejmując decyzję o zakręceniu kurka dla silnika spalinowego, mocno uderzyłaś w naszych producentów samochodów. A przecież produkowali najlepsze auta na świecie. Byliśmy z nich dumni, a świat chciał je kupować. To już przeszłość" - możemy przeczytać w niemieckim tygodniku. 

Niemieckie media: CPK kluczowy dla Polski

Niemieccy dziennikarze wskazują także na kluczowe znaczenie Centralnego Portu Komunikacyjnego dla rozwoju Polski, który określają "największym i najdroższym projektem komunikacyjnym w historii". 

"CPK był ulubionym projektem PiS. Z tego powodu nowy rząd dokładnie przygląda się projektowi. Zasadniczo wydaje się, że chce kontynuować tę inwestycję. To dobra perspektywa dla firm budowlanych" - pisze "Sueddeutsche Zeitung". Lotnisko ma obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie, a docelowo nawet 65 mln, czyli niemal tylu, ilu odprawia lotnisko we Frankfurcie w najlepszych okresach. 

Niemieckie media wskazują również na ważne znaczenie inwestycji energetykę, do których "dużą uwagę przykłada polski rząd" - za przykład podają parki wiatrowe, nakłady na pompy ciepła czy planowaną budowę elektrowni jądrowych. Przypominają także, że już wkrótce rząd Donalda Tuska ma otrzymać pieniądze z KPO, które pobudzą polską gospodarkę. "Duża część tych funduszy zasili samorządowe projekty infrastrukturalne, w tym budowę linii tramwajowych" - pisze "SZ".

"W Niemczech brakuje inwestycji"

Tymczasem - według dziennikarzy - w Niemczech niemal całkowicie brakuje inwestycji. "U nas panują minorowe nastroje, a wszystkie znaki wskazują na stagnację, natomiast w innych krajach europejskich panuje zaskakująco dobra sytuacja. Co mają Hiszpania, Polska i Malta, czego nie mają Niemcy?" - zastanawia się "SZ". 

Komisja Europejska przewiduje wzrost gospodarczy Niemiec w wysokości zaledwie 0,3 proc., a rząd spodziewa się jeszcze mniejszego. "Możliwy wzrost w Polsce wynosi 2,7 proc., a na 2025 r. przewiduje 3,2 proc. Inflacja ostatnio wyraźnie spadła i powinna w tym roku ustabilizować się na poziomie 5,2 proc." - piszą niemieccy dziennikarze, powołując się na prognozy KE. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: niemiecka gospodarka | CPK | Niemcy | Olaf Scholz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »