Poseł PiS uderzył w rząd ws. budżetu, minister odpowiada. "Żongluje liczbami, ale to nie cyrk"
W czwartek po godz. 15 w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie ustawy budżetowej na 2025 rok oraz ustawy okołobudżetowej. - Prezentowany budżet to budżet bezpieczeństwa, inwestycji i wsparcia obywateli - deklarował przedstawiając projekt minister finansów. Andrzej Domański wdał się też w słowną przepychankę z posłem PiS Zbigniewem Kuźmiukiem, który krytykował projekt za, jego zdaniem, zbyt niski wzrost wynagrodzeń w porównaniu z rządami poprzedników. - Pan poseł sprytnie żongluje liczbami, ale to nie cyrk. Faktyczne liczby są inne - bronił się.
- Nie ma najmniejszych wątpliwości, że naszym fundamentalnym obowiązkiem jest zapewnienie bezpieczeństwa Polaków. W przyszłym roku przeznaczymy rekordowe środki na obronę narodową - niemal 187 mld zł - stanowi to 4,7 proc. PKB, zdecydowanie najwięcej spośród krajów NATO. Zabezpieczymy też środki na wzmocnienie naszej wschodniej granicy - mówił Andrzej Domański.
- Polska gospodarka rośnie dziś najszybciej w UE, ale aby utrzymać ten wzrost potrzebne są inwestycje. Dlatego zapewniamy środki na wsparcie transformacji energetycznej, zabezpieczając 4,6 mld zł na budowę pierwszej elektrowni jądrowej. Realizujemy faktycznie projekt, zapewniając na niego finansowanie. Rozwijamy i przyspieszamy programy infrastrukturalne - m.in. budowę CPK i programy kolejowe. Zaczniemy budować pierwszą od 40 lat całkowicie nową linię kolejową - między Krakowem a Nowym Sączem (...) - zapowiadał.
Andrzej Domański przypomniał też o reformie finansów samorządów. Ustawa była w czwartek rozpatrywana w Senacie. Izba wyższa przyjęła ją bez poprawek. Teraz trafi na biurko prezydenta.
- Przeznaczamy dodatkowe niemal 25 mld zł na poprawę finansów samorządów. To systemowe zmiany, a nie kartonowe czeki wzmocnią polską samorządność. Efektem będzie wzrost dochodów JST, uwzględniające po raz pierwszy efekty związane z funkcjonowaniem na ich terenie form ochrony przyrody - wskazywał.
- Przed nami nie tylko wyzwania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa i rozwoju, ale i poprawą jakości życia obywateli - podkreślił Andrzej Domański.
Na opiekę zdrowotną, zgodnie z projektem, rząd planuje wydać 221,7 mld zł - to wzrost o 30 mld zł w porównaniu do roku 2024.
- W budżecie zapewnimy też środki na wsparcie polskich rodzin, jak choćby finansowanie świadczeń w ramach nowego programu Aktywny Rodzic. W 2024 roku przewidziano środki na ten cel w kwocie 1,5 mld, natomiast w 2025 roku już w kwocie 8,4 mld zł (...) - mówił minister.
Jak dodał Andrzej Domański, w 2025 roku nakłady na finansowanie in vitro sięgną pół miliarda złotych, zaś programu 800 plus niemal 63 mld zł.
Szef resortu finansów zaznaczył, że rząd przygotował 4,7 mld zł na mieszkalnictwo. To o 1,9 mld zł więcej niż w 2024 roku. - Będziemy pracować nad zwiększeniem tej kwoty - zapowiedział.
- Chciałbym jeszcze raz potwierdzić, że w budżecie zabezpieczono 4 mld zł na rozwiązanie zakładające obniżkę składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. W pierwszym kroku skierowaliśmy do prac projekt zniesienia składki zdrowotnej od sprzedaży aktywów trwałych - mówił.
Andrzej Domański zwrócił uwagę na fakt objęcia Polski przez KE procedurą nadmiernego deficytu oraz rezerwie celowej na usuwanie skutków powodzi. - W budżecie konieczne stało się także spłacenie zobowiązań z tytułu obligacji PFR oraz BGK na rzecz funduszu covidowego. Pozabudżetowe długi zaciągnięte przez naszych poprzedników spłaca budżet państwa - podsumował.
Jako pierwszy głos w dyskusji zabrał poseł PiS Zbigniew Kuźmiuk.
- Zacznę od tego, że jest to budżet nierealistyczny, podparty kreatywną księgowością i jest budżetem wyborczym - powiedział. - Oddaliśmy finanse publiczne w lepszym stanie niż je przejęliśmy w 2015 roku. Wtedy wynosił on 51,3 proc. PKB, jak oddawaliśmy władzę w 2023 roku było to 49,6 proc. Żadne krzyki, że był dług poza budżetem tego nie zmienią - metodologia unijna obejmuje wszystko - zarówno w budżecie, jak i poza - dodawał.
Parlamentarzysta wskazał "nieprzyjemne informacje" zawarte w budżecie. - Pierwsza to wzrost funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej zaledwie o 7,5 proc. Przypominam, że nasze rządy to dwucyfrowy wzrost płac, nawet przy podwyższonej inflacji. Państwo, proponując 5-proc. inflację, proponujecie wzrost płac o 7,5 proc., więc realny będzie niewielki, a w sferze budżetowej nawet zerowy, bo proponujecie wzrost wynagrodzeń o 5 proc. przy 5-proc. inflacji - mówił.
Kuźmiuk zwrócił uwagę na rekordowy deficyt zawarty w projekcie budżetu. - Nikt po 1989 roku nie zdecydował się na prezentację takiego budżetu. To jest deficyt, który jest wyższy niż suma z naszych ośmiu lat rządów - przekonywał. (...) - Na każdy wydatek budżetowy trzeba pożyczyć jedną trzecią pieniędzy - tak jeszcze nigdy nie było - dodał.
Poseł PiS powiedział, że jego klub będzie głosował za odrzuceniem budżetu i ustawy okołobudżetowej w pierwszym czytaniu.
Andrzej Domański, w odpowiedzi na zarzuty Zbigniewa Kuźmiuka, powiedział, że ten "sprytnie żongluje liczbami, ale to nie cyrk". - Faktyczne liczby są inne - za waszych rządów to skumulowana inflacja na poziomie 47 proc., przeciętne wynagrodzenie brutto za waszych rządów rosło o 2,9 proc. Nie wiem, czy pan wie, o ile wzrośnie w tym roku? O 9 proc. Można? Można - stwierdził.
Minister stwierdził, że rząd PiS doprowadził do tego, że w 2022 roku wynagrodzenia Polaków rosły wolniej niż inflacja. - Realnie spadły dzięki rozkręconej przez was inflacji, która w sztuczny sposób napompowała dochody. I jeszcze na koniec - liczby. Oprocentowanie polskich obligacji za waszych rządów sięgało 8 proc., w tej chwili to 5,4 proc. - podsumował.
Poseł PO Janusz Cichoń stwierdził, że nie da się przeprowadzić procesu stabilizacji finansów publicznych "jednym pstryknięciem palca".
- To długotrwały, kosztowny proces. Pamiętajmy jednak, że kontynuacja państwa oznacza także przejęcie wygenerowanych przez poprzedników krótko- i długookresowych zobowiązań. Musimy się także zmierzyć z wieloma innymi niezałatwionymi przez was sprawami. To rodzi pytanie - czyj tak naprawdę jest ten deficyt? - wskazywał.
Zdaniem parlamentarzysty koalicji rządzącej, wysokie koszty obsługi długu to efekt złej reputacji Polski.
- Pracowaliście na to z prezesem NBP przez ostatnie 8 lat. Przypomnijcie sobie, jak ochoczo zadłużaliście nas poza budżetem - bez kontroli parlamentu, za to ze wsparciem prezesa NBP. Wyjaśniać to będzie, nawiasem mówiąc, komisja odpowiedzialności konstytucyjnej i, mam nadzieję, Trybunał Stanu - powiedział, zwracając się do poprzedników.
Projekt budżetu państwa na przyszły rok, po przyjęciu poprawek uwzględniających wydatki na pomoc i odbudowę po powodzi, zakłada, że dochody wyniosą prawie 632,85 mld zł, wydatki niespełna 921,62 mld zł, a deficyt ma wynieść maksymalnie 288,77 mld zł. Projekt przygotowano w oparciu o prognozowany 7-procentowy wzrost płac, 3,9-procentowy wzrost gospodarczy i 5-procentową inflację. Uwzględniono w nim 5 proc. podwyżki dla budżetówki.
"Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na rok 2025 wraz z projektem uchwały Rady Ministrów w sprawie projektu ustawy budżetowej na rok 2025, przedłożone przez Ministra Finansów" - poinformowano po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu związanym z powodzią, które odbyło się w sobotę, 30 września.
Główne założenia budżetu uległy wówczas jedynie kosmetycznym zmianom. Wskazano, że najważniejsze zmiany w planie dochodów na 2025 r. wynikają przede wszystkim z przyjętego rozporządzenia Ministra Finansów z 19 września 2024 r., które przedłużyło terminy płatności zaliczek na niektóre podatki na 2025 r. dla podmiotów poszkodowanych w wyniku powodzi. Wspomniano również o zwiększeniu rezerwy celowej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych - o 2,194 mld zł do 3,191 mld zł.
Jak informowało Ministerstwo Finansów, w 2025 roku rząd zabezpieczył rekordowo wysokie środki na opiekę zdrowotną. Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, będzie to co najmniej 6,5 proc. PKB, czyli co najmniej 221,7 mld zł. Oznacza to, że w 2025 roku na opiekę zdrowotną wydanych zostanie więcej niż w 2024 roku o prawie 31 mld zł, czyli o ok. 16 proc.
Rekordowe środki zabezpieczone zostały również na obronę narodową, w tym na wzrost uposażeń żołnierzy zawodowych. W 2025 roku będzie to 124,3 mld zł, w porównaniu do 118,1 mld zł w 2024 roku (wzrost o 6,2 mld zł). Łącznie z wydatkami Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, w przyszłym roku wydatki na obronę narodową sięgną 186,6 mld zł, czyli będą o 28,6 mld zł większe niż planowano na 2024 rok. Oznacza to, że w 2025 roku wydatki na polskie wojsko wyniosą 4,7 proc. PKB (w 2024 roku to 4,2 proc. PKB).
W projekcie ustawy okołobudżetowej założono utrzymanie na poziomie z tego roku wskaźnika służącego do ustalania wynagrodzeń członków zarządzających i organów nadzorczych, a także wybranych postanowień umów zawieranych z członkami organów zarządzających w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, jednostek samorządu terytorialnego i ich związków, a także państwowych i komunalnych osób prawnych.
Jednocześnie zaproponowano odmrożenie maksymalnych wynagrodzeń osób, których dotyczą przepisy ustawy o wynagradzaniu kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Chodzi o prezesów, kierowników, dyrektorów, ich zastępców, a także likwidatorów i głównych księgowych przedsiębiorstw państwowych, agencji państwowych, instytutów badawczych czy państwowych lub samorządowych jednostek organizacyjnych, posiadających osobowość prawną.
Projektowana ustawa okołobudżetowa umożliwia również przekazanie ministrowi odpowiedzialnemu za sprawy energetyki obligacji o wartości maksymalnie 5,4 mld zł z przeznaczeniem na podwyższenie kapitału zakładowego firm górniczych. W uzasadnieniu wskazano, że zapisany w projekcie ustawy budżetowej na rok 2025 limit wydatków dla podmiotów górnictwa węgla kamiennego został ustalony na ponad 3,32 mld zł, a w tym na dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych ma zostać przeznaczone 2,4 mld zł.
Obligacje skarbowe o wartości maksymalnie 2,7 mld zł może otrzymać także minister cyfryzacji. W tym przypadku celem jest "wsparcie strategicznych inwestycji półprzewodnikowych realizowanych w ramach rządowego programu przewidującego takie wsparcie".