Piątkowe wybory parlamentarne w Czechach rozpoczną się od otwarcia lokali wyborczych o godz. 14. Obywatele będą głosować przez dwa dni (również w sobotę) i wybiorą 200 posłów do niższej izby ich parlamentu.
Według sondaży, największą szansę na zwycięstwo ma opozycyjny ruch ANO byłego premiera Andreja Babisza.
Prawicowa, antyeuropejska i antyimigrancka partia Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) może być trzecią siłą w parlamencie - po ANO i najsilniejszej formacji obecnego gabinetu, prawicowej koalicji Razem (SPOLU).
Wybory w Czechach. Andrej Babisz zostanie premierem?
Przeciwnicy Babisza zapowiadali w kampanii jego rychłą podróż Moskwy, gdyby wygrał wybory. Prorosyjskość, którą mu zarzucają, ma mobilizować wyborców obecnej koalicji rządowej. Często padało również ostrzeżenie: Babisz podąży drogą Ficy i Orbana.
- Nie widzę żadnego powodu, dla którego Czesi mieliby wizerunkowo strzelić sobie w stopę. Myślę, że Babisz jest na tyle, że tak powiem, "cwanym politykiem", że nie ma żadnej potrzeby, żeby ze zbytnim zaangażowaniem wchodzić w tematykę rosyjsko-ukraińską - powiedział analityk Centrum Studiów Strategicznych w Czechach, były ambasador RP w Bratysławie Maciej Ruczaj.
Były dyplomata dodał, że Czesi są w zupełnie innej sytuacji niż Słowacy, których premier Robert Fico swoje podróże do Moskwy uzasadniał koniecznością utrzymania dostaw rosyjskiej ropy i gazu. - Czesi takiego problemu nie mają - tłumaczył Ruczaj - Oni są zdecydowanie dalej od tzw. linii frontu - podkreślił.
Andrej Babisz sprzymierzy się z Fico i Orbanem? "Zależy im na jego zwycięstwie"
Zdaniem znawcy problemów czeskich i słowackich, stosunki między tymi dwoma państwami i ich elitami politycznymi pozostają bardzo trudne od objęcia rządów w Bratysławie przez Roberta Ficę jesienią 2023 r.
- Tak jest pomimo tej olbrzymiej siły przyzwyczajenia - powiedział Ruczaj o ponadstandardowych relacjach, jak często określa się kontakty czesko-słowackie. Analityk podkreślił, że stały się one teraz elementem polityki wewnętrznej. - A kiedy jakiekolwiek sprawy międzynarodowe stają się elementem polityki wewnętrznej, nie może to przynieść nic dobrego. I to działa w obie strony - ocenił.
Zwrócił uwagę, że Vit Rakuszan, czeski wicepremier, minister spraw wewnętrznych i lider współtworzącej rząd partii Burmistrzowie i Niezaleni (STAN), pojawił się podczas czeskiej kampanii wyborczej w Bratysławie, gdzie uczestniczył w wiecu słowackiej opozycji.
- Z drugiej strony, premier Fico i jego ekipa od wielu miesięcy nie ukrywają, że zależy im na zwycięstwie Andrzeja Babisza - zauważył Ruczaj. Podkreślił, że Fico w pewnej części czeskiego elektoratu jest bardzo niepopularny, a w pewnej części - odwrotnie, cieszy się znaczną popularnością. Dlatego krytyczne lub pozytywne wypowiedzi na jego temat mogą oznaczać zyski wyborcze dla każdego z tych stronnictw.
Były dyplomata zauważył, że przed kilkoma dniami premier Słowacji Robert Fico i szef rządu Węgier Viktor Orban spotkali się i nie ukrywali radosnych oczekiwań, że następnym razem spotkają się w trójkę - z Babiszem.
Jeżeli po wyborach Babisz zostanie czeskim premierem, to prawdopodobnie zmieni ton wobec Słowacji i Węgier. - Będzie mówił o tym, że nawet jeżeli są jakieś różnice, to przede wszystkim trzeba poszukiwać tego, co nas łączy i zajmować się sprawami o praktycznym znaczeniu dla obywateli - zauważył Ruczaj i dodał, że dojdzie do tego bardzo szybko.
Przypomniał także, że liderów najważniejszych partii politycznych zapytano, dokąd powinien pojechać z pierwszą wizytą zagraniczną przyszły premier. Wszyscy zgodnie wskazali na Bratysławę.
- Powiedzieli to samo, niezależnie od tego, po której stronie barykady głównego czeskiego sporu politycznego aktualnie stoją - zaznaczył Ruczaj. Jego zdaniem wynika to z wieloletniego przekonania, że relacje czesko-słowackie wymagają specjalnego zaangażowania.
Analityk podkreślił, że wyborców obozu rządowego w Czechach łączy głęboka awersja do Roberta Ficy. - Niemniej, po drugiej stronie barykady znajdziemy wielu bardzo oddanych fanów słowackiego premiera, którzy uważają go za wzór suwerennego polityka - przyznał Ruczaj. Jego zdaniem większość Czechów ocenia jednak negatywnie podejście Ficy do Rosji i do konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. - Pamiętajmy , że czeskie społeczeństwo, jego bardziej liberalna część, przypisuje Ficy cały pakiet stereotypów, które Czesi mają na temat Słowacji i Słowaków - zaznaczył były dyplomata w Bratysławie.
Zauważył też, że Słowacy coraz częściej podkreślają, że nie chcą być traktowani przez Czechów z nutą paternalizmu.
- Myślę, że w miarę tego, jak wspólne państwo odchodzi w przeszłość, widać, że właśnie taka jest reakcja większości Słowaków, niezależnie od poglądów politycznych - powiedział były dyplomata, dodając, że oba narody mentalnie się od siebie oddaliły.