A jednak duoport zamiast CPK? Rusza rozbudowa lotniska w Modlinie

Przygotowania do rozbudowy terminalu lotniska w podwarszawskim Modlinie nabrały tempa - informuje "Dziennik Gazeta Prawna", dodając, że Maciej Lasek - pełnomocnik rządu ds. CPK i sekretarz stanu w resorcie funduszy i polityki regionalnej - chce "zwolnić hamulec inwestycyjny" dla tego portu lotniczego. Czy to przygotowania do realizacji koncepcji "duoportu", która co jakiś czas powraca w medialnej dyskusji jako alternatywa dla CPK? A może inwestycje w Modlinie są potrzebne i konieczne niezależnie od tego, czy CPK powstanie, czy nie? Rozmawiamy na ten temat z ekspertami.

  • Lotnisko w podwarszawskim Modlinie przyspiesza inwestycje, chce m.in. rozbudować terminal
  • Czy to zapowiedź tego, że Modlin ma odegrać rolę jednego z dwóch lotnisk w ramach duoportu dla Warszawy? Zwolennikiem tej koncepcji był Maciej Lasek, pełnomocnik rządu ds. CPK
  • Działania władz Modlina mogą mieć także na celu przełamanie monopolu irlandzkiego Ryanaira. O ocenę tych posunięć poprosiliśmy ekspertów

Przez długi czas na lotnisku w Modlinie niewiele się działo. Niewiele pod względem inwestycyjnym, bo atmosfera wokół podwarszawskiego portu była gorąca. Nie dalej jak 5 marca irlandzki niskokosztowy przewoźnik Ryanair zapowiedział kolejne cięcia w siatce połączeń z Modlina. Ryanair zabrał z Modlina dwa samoloty i przeniósł je do swoich baz w Katowicach i Poznaniu. Jak podaje branżowy portal "Rynek Lotniczy", tego lata w Modlinie oferowanie (tak w języku lotniczym określa się po prostu liczbę dostępnych miejsc w samolotach) będzie niższe o 20 proc. w porównaniu z latem 2023 r. 

Reklama

- Jesteśmy mocno zawiedzeni, że po raz kolejny musimy mocno ograniczyć naszą liczbę pasażerów i siatkę połączeń na lotnisku Warszawa-Modlin, jedynym lotnisku w Polsce, na którym nie rośniemy w tym roku - tak w komunikacie prasowym skomentował decyzję swojej firmy Jason McGuinness, dyrektor handlowy Ryanaira.

Następnie McGuinness zaapelował do akcjonariuszy Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin. - Akcjonariusze lotniska w Modlinie muszą teraz interweniować lub ryzykować dalsze, nieuchronne, ograniczenia siatki połączeń, utratę miejsc pracy i korzyści ekonomicznych dla regionu mazowieckiego. Lotnisko Modlin musi skoncentrować się na dostarczeniu efektywnej infrastruktury, żeby przywrócić bardzo potrzebny wzrost ruchu na Mazowszu.

Terminal w Modlinie ma być rozbudowany. To przymiarki pod duoport? Jak się to ma do CPK?

Akcjonariusze Modlina - a są nimi województwo mazowieckie (36,17 proc.), Agencja Mienia Wojskowego (31,56 proc.) oraz PPL (27,86 proc.) - najwyraźniej wzięli sobie ten apel do serca. Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", "mocno przyspieszyły" przygotowania do rozbudowy terminalu lotniska w Nowym Dworze Mazowieckim

Jak informuje gazeta, cytując wiceprezesa lotniska Grzegorza Hlebowicza, zarząd spółki uzyskał zgodę rady nadzorczej i akcjonariuszy na wieloletni plan finansowy, który obejmuje m.in. rozbudowę terminalu i płyty postojowej. Trwają już rozmowy na temat pozyskania finansowania bankowego dla inwestycji, a do połowy roku ma być ogłoszony przetarg na prace budowlane. Te mają rozpocząć się na początku 2025 r. i potrwać trzy lata. W efekcie terminal zostanie przedłużony na wschód i na zachód, a liczba gate'ów (wyjść do samolotów) zwiększy się o osiem z obecnych czterech.

"Maciej Lasek przyznaje, że w najbliższym czasie zwolniony będzie hamulec inwestycyjny dla Modlina" - pisze "DGP". Pełnomocnik rządu Donalda Tuska ds. CPK już kilka miesięcy temu (jeszcze zanim został powołany na to stanowisko) mówił na antenie Radia ZET, że, podejmując odpowiednie decyzje, można zwiększyć przepustowość lotniska Chopina na warszawskim Okęciu i Modlina. 

- Przy dobrym zarządzaniu jesteśmy w stanie osiągnąć z duoportu nawet ponad 40 mln pasażerów - czyli Okęcie i rozbudowany Modlin i dokończona modernizacja lotniska Chopina - przekonywał. Koncepcja duoportu jest mu więc na pewno bliższa niż wizja budowy CPK, nawet jeśli zostanie ona zmodyfikowana - pod warunkiem, że wreszcie zakończą się przedłużające się audyty projektu tej megainwestycji i zapadną decyzje w tej sprawie.

Czy zatem ruch, który rozpoczął się w Modlinie, to zapowiedź, że plany stworzenia duoportu lotniczego dla aglomeracji warszawskiej mają szanse się ziścić? A może to po prostu konieczne działania ze strony właścicieli podwarszawskiego lotniska, którzy chcą w ten sposób "udobruchać" Ryanaira, który od lat stanowi o biznesowym "być albo nie być" Modlina?

- Nie dziwię się właścicielowi lotniska w Modlinie, że dąży do rozwoju swojego portu. Skoro mamy nowe lotnisko z pewnym potencjałem, trudno dziwić się inwestycjom - mówi Interii Biznes Paweł Rydzyński, prezes Stowarzyszenia Ekonomiki Transportu. Jak jednak dodaje, gdyby rozbudowa ta miała potencjalnie być związana z planami rozwoju Modlina kosztem CPK, w ramach powracającej dyskusji o stworzeniu "duoportu" dla Warszawy, to nie jest to dobry kierunek. 

Eksperci sceptyczni wobec koncepcji duoportu lotniczego dla Warszawy

- Koncepcja duoportu w ogóle do mnie nie przemawia. To nawet nie byłby duoport, a dwa małe lotniska (Okęcie i Modlin - red.), które z najwyższym trudem pozwolą zapewnić obsługę Warszawie, nie dając szans na to, by Warszawa stała się hubem przesiadkowym. Swój Modlin i swoje Okęcie miał Berlin (mowa o lotniskach Berlin-Tegel i Berlin-Schonefeld - red.), ale zamknął je kilka lat temu, bo były niewystarczające, stawiając na jeden hub, czyli Berlin-Brandenburg. A gdyby sięgnąć pamięcią wstecz, to w Berlinie były aż trzy lotniska, bo kilkanaście lat temu zamknięto port Tempelhof. Dziś po tamtych lotniskach, kolokwialnie mówiąc, nikt nie płacze. 

- O rozbudowie i zwiększeniu przepustowości lotniska w Modlinie, a także kolejnych "przełomach" słyszymy już od tylu lat, że przekona mnie pewnie dopiero widok ciężkiego sprzętu pod terminalem - mówi nam z kolei Mariusz Piotrowski, redaktor branżowego serwisu Fly4free.pl. - Czy to potrzebna inwestycja? Tak, choć udziałowcy spółki muszą jasno określić, jakie mają być priorytety lotniska: idziemy w stronę dywersyfikacji ruchu czy w dalszym ciągu będzie to prywatne lotnisko Ryanaira? I to nie na poziomie deklaracji (bo tu na pewno usłyszymy, że monopol jest zły), tylko konkretnych działań. 

- Mimo ostrych wypowiedzi irlandzkiej linii i krytyki nowego cennika wydaje się jasne, że Ryanair byłby w stanie szybko wypełnić całą dodatkową przepustowość, jaka powstanie w Modlinie, a obecne ruchy to po prostu chęć wynegocjowania jak najlepszych warunków na przyszłość - dodaje. - To jeden z powodów, dla którego nie wierzę w koncepcję duoportu: irlandzki monopolista będzie skutecznie odstraszał innych przewoźników od wejścia do Modlina w większej skali. 

Irlandzki monopol w Nowym Dworze Mazowieckim. Rozbudowa Modlina to plan na jego zakończenie?

Ryanair i Modlin to historia trudnego, by nie rzec toksycznego związku. Irlandzki przewoźnik to obecnie jedyny użytkownik lotniska. Przez 10 lat - do października 2023 r. - był on beneficjentem bardzo korzystnej (oczywiście, z punktu widzenia Ryanaira) umowy z portem w Modlinie. W myśl tej umowy, kiedy Ryanair obsłużył więcej niż 3 miliony pasażerów rocznie, płacił opłatę pasażerską w wysokości zaledwie 5 złotych od osoby. To dlatego lotnisko w Modlinie, choć notowało stały wzrost liczby obsłużonych pasażerów, notowało stratę netto. Preferencyjne warunki wynegocjowane przez Ryanair zniechęcały dodatkowo innych przewoźników do latania z Modlina. 

Dla porządku dodajmy, że ten cennik już nie obowiązuje - w październiku ub. r. Urząd Lotnictwa Cywilnego opublikował nowy taryfikator dla Modlina. I tak, podstawowa opłata pasażerska, którą uiszcza teraz Ryanair, wynosi 37 złotych (nie jest pobierana w przypadku pasażerów transferowych i dzieci do lat 2 nieuprawnionych do zajmowania osobnego miejsca w samolocie). Dopiero po przekroczeniu 2 500 001 podróżnych odlatujących z Modlina opłata pasażerska dla lotniska wynosi 6 złotych. Drożej - ale wciąż tanio, choć Ryanair nie krył rozczarowania nową umową.

Być może więc decyzja o rozbudowie Modlina powinna być interpretowana jako ruch mający na celu przełamanie monopolu Irlandczyków w Nowy Dworze Mazowieckim?

- Zwiększa to bowiem szanse na pojawienie się tu nowych przewoźników i większy wolumen ruchu czarterowego - tłumaczy M. Piotrowski. - Tu jednak pojawia się następny problem: obecni na Lotnisku Chopina przewoźnicy zaczną chętniej patrzeć w stronę Modlina dopiero po wyczerpaniu przepustowości warszawskiego lotniska, ale, po pierwsze - nie do końca wiemy, kiedy to nastąpi (poprzedni szef PPL mówił o małych inwestycjach bez rozbudowy terminala, które w ciągu kilku lat zwiększą przepustowość do 24 mln podróżnych rocznie). Po drugie zaś - do wyboru będą mieli nie tylko Modlin, ale też lotnisko Warszawa-Radom - które jest bardziej oddalone od stolicy i z którego możemy się śmiać, ale pod kątem infrastruktury czy komfortu dla podróżnych to w porównaniu z Modlinem jak niebo i ziemia - podsumowuje ekspert.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lotnisko Modlin | rozbudowa | CPK | Maciej Lasek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »