W piątek (05.12.) w Sejmie jednym z tematów są kryptowaluty z racji próby odrzucenia prezydenckiego weta. Na mównicy pojawił się Andrzej Domański. Minister finansów zwrócił się do posłów tłumacząc, dlaczego konieczne jest wdrożenie rozwiązań ustawy, która wróciła z Pałacu Prezydenckiego z czerwonym światłem.
Sejm: Domański krytykuje prezydenckie weto ws. kryptowalut
W Sejmie rozgorzała dyskusja nad skutkami prezydenckiego weta ustawy o nadzorze nad kryptowalutami. Andrzej Domański, minister finansów, ostrzegał, że bez regulacji rynek pozostaje praktycznie bez kontroli. "Brak wejścia w życie ustawy oznacza brak ochrony konsumenta i inwestora oraz wzrost nadużyć i oszustw na rynku kryptoaktywów" - mówił polityk z mównicy sejmowej.
Ustawa miała powołać regulatora jako organ odpowiedzialny za nadzór nad rynkiem kryptowalut, w tym nad podmiotami z państw trzecich. Andrzej Domański tłumaczył, że dzięki temu polski regulator mógłby szybko reagować na naruszenia przepisów unijnych i nakładać sankcje na nieuczciwe podmioty. "Ustawa radykalnie utrudniałaby prowadzenie działalności nieuczciwym podmiotom operującym z państw trzecich" - zaznaczył.
Jak ustawa miała chronić rynek? Opłaty, sankcje i procedury
Minister w swojej wypowiedzi skierowanej do posłów podkreślał, że ustawa nie była nadmiernie obciążająca dla rynku. Opłaty pobierane przez regulatora miały zapewnić środki na skuteczny nadzór i plasowały się w europejskiej średniej. "Opłaty muszą być pobierane, regulator musi mieć pulę dochodową, aby móc nadzór w sposób efektywny pełnić" - wyjaśniał Domański.
Szef resortu finansów dodawał, że sankcje są niezbędne dla przestrzegania prawa. "Sankcje za naruszenie prawa są konieczne, jeśli prawo ma być przestrzegane" - wyjaśniał Andrzej Domański. "Spokojnie, studenci nadal będą mogli emitować memcoiny" - dodawał minister zwracając się bezpośrednio do jednego z posłów i dodawał, że sam ma pomysł na kilka z nich. Ustawa w żaden sposób nie nakładała dodatkowych obowiązków ponad wymogi unijne, a jednocześnie zwiększała transparentność rynku.
Weto prezydenta blokuje nadzór i zwiększa ryzyko oszustw
Największym zagrożeniem, według Andrzeja Domańskiego, jest brak wyznaczonego regulatora. Weto prezydenta uniemożliwia organowi nadzorującemu wykonywanie obowiązków przewidzianych w unijnych przepisach, co stwarza lukę prawną dla nieuczciwych podmiotów z zagranicy. "Brak regulatora oznacza, że nie możemy wykonywać artykułu 100 i 102 rozporządzenia, to jest państwa odpowiedzialność" - ostrzegał.
Poseł apelował do Sejmu o odrzucenie weta, zaznaczając, że tylko w ten sposób Polska może zapewnić bezpieczeństwo inwestorów i skuteczny nadzór nad rynkiem kryptowalut. Brak ustawy to jego zdaniem realne zagrożenie dla rynku i konsumentów.
"Powiedzmy to sobie jednoznacznie. Brak wejścia w życie ustawy oznacza brak ochrony konsumenta i inwestora oraz wzrost nadużyć i oszustw na rynku kryptoaktywów, dlatego to weto należy odrzucić" - oświadczył Andrzej Domański tuż przed zejściem z mównicy sejmowej.
Agata Siwek











