Jest decyzja, Biedronka i Lidl pójdą klientom na rękę. Już spodziewają się oblężenia
Biedronka i Lidl, a także inne sieci handlowe, zgodnie z nowym europejskim prawem muszą pójść klientom na rękę. Już za niecałe dwa lata w życie wchodzą bowiem regulacje unijne, które zobowiązują właścicieli parkingów przy budynkach niemieszkalnych do montażu ładowarek do samochodów elektrycznych. Takie ładowarki nie wszędzie jednak staną, ale zarówno w Biedronce, jak i Lidlu już szykują się do wdrożenia zmian zgodnych z nowym prawem.
Lidl, Biedronka, ale i Auchan, Carrefour, Kaufland - możemy tu wstawiać kolejne nazwy marek sprzedaży opartej o sklepy wielkopowierzchniowe, ale to właśnie wszystkie z nich będą musiały od 1 stycznia 2025 roku zacząć udostępniać klientom ładowarki do samochodów elektrycznych na swoich parkingach. Wówczas wchodzi w życie prawo na poziomie unijnym, którego celem jest popularyzacja pojazdów elektrycznych w przestrzeni publicznej.
Choć omawiane przepisy wchodzą w życie z początkiem 2025 roku, sklepy już przygotowują się do realizacji przedsięwzięcia. Lżej mają ci, którzy już zaczęli implementować ładowarki przy obiektach. Czasami można spotkać je już na parkingach Lidla. Ta sieciówka ma zdecydowanie mniej pracy w tym zakresie niż Biedronka.
W Polsce jest około 800 placówek sieci Lidl. Tymczasem Biedronka w kraju nad Wisłą ma niemal 3400 sklepów. Dla sieci należącej do Jeronimo Martins Polska zaimplementowanie na nich ładowarek do samochodów elektrycznych to niewątpliwie poważne wyzwanie.
Unijne przepisy, na mocy których na parkingach pod sklepami pojawią się ładowarki do samochodów elektrycznych, dotyczą nie tylko sieci sprzedaży. Przypomnijmy, że mowa o parkingach przy wszystkich budynkach niemieszkalnych. Liczą się więc także galerie i centra handlowe. W sumie według prognozy PowerDot, operatora zajmującego się usługą ładowania samochodów elektrycznych, spodziewane jest postawienie około 10 tys. nowych stacji ładowania do 1 stycznia 2025 roku, gdy prawo zacznie obowiązywać.
Na których parkingach pojawią się ładowarki? Nowe prawo nakłada obowiązek postawienia punktu ładowania samochodów elektrycznych, jeśli przylegający do niemieszkalnego obiektu parking mieści więcej niż 20 pojazdów. Ten standard spełnia całkiem pokaźne grono parkingów w naszym kraju, co oznacza, że możemy spodziewać się prawdziwego wysypu nowych punktów ładowania - nie tylko pod Biedronką i Lidlem w okolicy.
Zapisy nowego prawa wskazują, że w wypadku parkingów mieszczących powyżej 20 pojazdów na każde pięć stanowisk postojowych ma powstać minimum jeden punkt ładowania. Oznacza to wprost, że na parkingu z liczbą miejsc postojowych powyżej 20 nie pojawią się mniej niż 4 punkty ładowania.
Nie da się ukryć, że unijne prawo, które wchodzi w życie 1 stycznia 2025, a do którego wdrożenia sieci sprzedaży jak Biedronka czy Lidl już zaczęły się przygotowywać (stawienie nowej ładowarki do auta trwa w zależności od techniki i modelu od 6 do 24 miesięcy), ma doprowadzić do popularyzacji e-pojazdów. Przejście na inne formy zasilania aut odbywa się powoli, ale sukcesywnie i choć w na koniec roku 2022 w Polsce było 64,7 tys. e-pojazdów, co oznaczało wzrost o 33 proc. względem 2021 roku, Polska jest w ogonie popularyzacji stacji ładowania tego typu pojazdów wśród całego grona krajów wspólnoty.
Liczba punktów ładowania rośnie bowiem niewspółmiernie do liczby nowych aut elektrycznych. W 2022 roku powstało 600 nowych stacji ładowania, przez co na koniec grudnia 2022 było ich w całym kraju 2565 z 5016 punktami do ładowania. Te nie nadążają za liczbą kupowanych co roku "elektryków" - gdy w 2019 roku na jedną ogólnodostępną stację ładowania przypadało statystycznie 7,4 samochodu elektrycznego, w 2022 roku było to już 12,8 e-pojazdu na stację. To jeden z najsłabszych wyników wśród krajów Unii Europejskiej.
Zapotrzebowanie na tę infrastrukturę jest więc ogromne, a będzie i większe, jeśli popularność e-pojazdów utrzyma się w kolejnych latach. Upowszechnienie punktów ładowania "elektryków" niewątpliwie jeszcze napędzi trend. W internecie nie brakuje komentarzy i opinii nie tylko kierowców, którzy na forach wskazują, że sklepy mogą na montażu ładowarek skorzystać i spodziewać się oblężenia właścicieli pojazdów elektrycznych, którzy przy okazji ładowania samochodu pójdą na zakupy i zostawią pieniądze.
Przemysław Terlecki