Wzrost VAT na żywność przyprawił sklepy o ból głowy. Chodzi nie tylko o ceny

Powrót 5-procentowej stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe od 1 kwietnia br. będzie miał konsekwencje nie tylko dla kupujących, ale i dla sprzedających. Drobni detaliści niejako z dnia na dzień dowiedzieli się, że muszą dostosować oznaczenia cen tysięcy produktów do nowych realiów. Wielkie sieci handlowe szykują się z kolei na kumulację popytu - nie dość, że zbliżają się święta wielkanocne, to konsumenci będą mogli próbować wykorzystać ostatnie dni marca do zrobienia zakupów na zapas, zanim "zerowy" VAT na żywność przejdzie do historii. Muszą też obmyśleć nowe strategie cenowe po 1 kwietnia. Czy czeka nas zatem wysyp promocji w stylu "U nas 0 proc. VAT obowiązuje do maja?"

  • Stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe wraca do 5 proc. od 1 kwietnia;
  • To oznacza zmiany dla konsumentów, ale sieci handlowe też nie śpią spokojnie - muszą wykonać ogromną pracę organizacyjną, a także zastanowić się, jaką politykę cenową przyjąć;
  • Czy wzrost VAT nieuchronnie oznacza wzrost cen w sklepach? A może wielcy detaliści zaskoczą nas nowymi promocjami?

O tym, że wprowadzona w styczniu 2022 r. stawka 0 proc. VAT na podstawowe produkty żywnościowe będzie przedłużona do 31 marca br., zadecydował jeszcze tzw. dwutygodniowy rząd Mateusza Morawieckiego. Do końca nie wiadomo było jednak, czy gabinet Donalda Tuska zdecyduje się utrzymać tę osłonę dla konsumentów po upływie tej daty. Zastanawiali się nad tym ekonomiści, wskazując, że z jednej strony państwo musi pilnować wpływów do budżetu z VAT i nie może sobie pozwolić na kolejne stracone sumy, a z drugiej - że rząd musi też pamiętać o zbliżających się wyborach samorządowych i uważać na nastroje społeczne. 

Reklama

Wreszcie 12 marca resort finansów ogłosił, że od 1 kwietnia "zerowy" VAT na żywność nie będzie już obowiązywać. To dlatego, że spadła inflacja - tłumaczyło ministerstwo, wskazując na wstępny odczyt wskaźnika cen konsumenckich za styczeń na poziomie 3,9 proc. w ujęciu rocznym. Przypomniano jednocześnie, że "zerowy" VAT wprowadzano, gdy inflacja w Polsce była ponad dwukrotnie wyższa. Konsumenci nie potrzebują więc już aż tak dużego wsparcia - zdawał się w zawoalowany sposób mówić rząd.

Ale ta decyzja niesie ze sobą nie tylko konsekwencje dla kupujących. Decyzja MF ws. VAT na żywność ma niebagatelne znaczenie także dla sklepów. Jest bardzo prawdopodobne, że w ostatnich dniach marca zwłaszcza duże sieci handlowe czeka szturm ze strony klientów. Po pierwsze, będzie to czas przedświątecznych zakupów. Po drugie, wiele osób może stwierdzić, że warto zrobić zapasy niektórych artykułów spożywczych - takich jak produkty sypkie czy oleje - zanim ich ceny wzrosną. 

Co sklepy zrobią z wyższym VAT-em? Dostosują ceny, a może czekają nas promocje?

Pytanie, czy sieci handlowe będą chciały rozładować ten zakumulowany popyt, a przy okazji uruchomić nowe działania marketingowe mające dać im przewagę nad konkurencją. To pytanie jest zasadne w świetle głośnych ostatnio "wojen cenowych" dyskontów. Promocje pod hasłem "A u nas żywność wciąż bez VAT" itp. mogą stać się kolejną odsłoną tej rywalizacji. 

Najwięksi gracze na polskim rynku handlu detalicznego, pytani przez naszą redakcję o to, jaką strategię cenową planują przyjąć w obliczu zbliżającego się powrotu stawki VAT na żywność do 5 proc., nie odpowiadają wprost, ale sugerują, że polityka promocji będzie czymś, co pozostanie w centrum ich optyki. 

- Cały czas obserwujemy rynek, a bez względu na zmiany legislacyjne naszym priorytetem niezmiennie pozostaje oferowanie klientom szerokiego wyboru produktów wysokiej jakości i w korzystnej cenie - mówi nam Maja Szewczyk, dyrektor Działu Komunikacji Korporacyjnej Kaufland Polska

- Na bieżąco monitorujemy zachodzące zmiany na rynku, by móc elastycznie reagować na potrzeby klientów. Aktualnie analizujemy różne scenariusze, jednak naszym priorytetem niezmiennie pozostaje zapewnienie szerokiej gamy jakościowych produktów w możliwe najniższych cenach - to odpowiedź, jakiej udzielił nam Łukasz Janota, Dyrektor ds. Wsparcia Zarządzania Kategoriami ALDI Polska.

Część sieci może wykorzystać w nowych akcjach promocyjnych doświadczenie zdobyte po wprowadzeniu "zerowego" VAT na żywność w styczniu 2022 r. 

- Od początku obowiązywania obniżonej do 0 proc. stawki VAT na żywność sieć sklepów Biedronka postawiła na transparentną komunikację obowiązujących cen - przekazał nam Arnold Zyśk, dyrektor ds. doskonalenia pracy sklepu w sieci Biedronka

- Dla wszystkich produktów objętych 0 proc. VAT we wszystkich sklepach sieci Biedronka zostały wprowadzone "cenówki" zawierające cenę produktu uwzględniającą 5 proc. VAT, kwotę VAT 5 proc., a także cenę z VAT 0 proc. Nieustannie dokładamy wszelkich starań, aby klienci sieci Biedronka mieli pełen dostęp do informacji o cenach oferowanych produktów. Niezmiennie nadal będziemy kontynuować aktywną politykę promocyjną, a także oferować naszym klientom produkty w atrakcyjnych i konkurencyjnych cenach. 

Wybór pomiędzy ewentualnym podniesieniem cen produktów spożywczych o pełne 5 proc. a wprowadzeniem promocji polegających na czasowym przedłużeniu "zerowego" VAT nie jest z pewnością rzeczą zerojedynkową. Jeszcze przed ogłoszeniem decyzji MF o nieprzedłużaniu 0 proc. VAT na żywność ekonomiści wskazywali, że wiele zależy od popytu. 

- Chociaż konsumpcja zasadniczo w tym roku będzie się miała bardzo dobrze, to jej wzrost w ujęciu realnym niekoniecznie może być wystarczający dla firm handlowych, by zrekompensować niższy wzrost cen oraz fakt odpływu uchodźców z Ukrainy - mówiła nam Urszula Kryńska, kierownik Zespołu Analiz i Prognoz w Biurze Analiz Makroekonomicznych w PKO BP. - W rezultacie nominalne obroty będą rosły wolniej niż w poprzednich miesiącach. W takim otoczeniu firmy chcąc utrzymać tempo wzrostu obrotów mogą być mniej skłonne do podwyżek cen - wyjaśniała. 

- W kontekście wojny cenowej może być tak, że detaliści nie będą chcieli przekładać bezpośrednio VAT-u na ceny, jednak skutkiem tej wojny jest też dekompresja marż, co może ostatecznie skłonić ich do dostosowania cen - mówił z kolei Adam Antoniak, starszy ekonomista ING BSK. - Pamiętajmy jednak, że jesteśmy w newralgicznym momencie. Z końcem marca mamy Wielkanoc. Teoretycznie od 1 kwietnia ceny powinny wzrosnąć o VAT, ale być może ten układ kalendarza sprawi, że dostosowanie cen o stawkę VAT 5 proc. nie będzie skokowe, a rozłoży się na dwa miesiące.  

Wielu rynkowych graczy z pewnością wciąż jeszcze nie podjęło decyzji w tej sprawie. 

- Dla nas jest jeszcze za wcześnie, żeby odnosić się do możliwych konsekwencji przywrócenia stawki VAT na żywność do 5 proc. - słyszymy od jednej z wiodących sieci handlowych w Polsce. 

Rząd podjął decyzję ws. VAT zbyt późno? Sklepy nie są zadowolone

Na jeszcze inne konsekwencje decyzji, jakie zapadły w resorcie finansów, zwraca uwagę Polska Izba Handlu. W przesłanym do naszej redakcji stanowisku organizacja ta wskazuje, iż "decyzja o tym, że zerowa stawka podatku VAT na niektóre produkty żywnościowe nie zostanie przedłużona, została podjęta zdecydowanie zbyt późno", co przekłada się na poważne wyzwania natury organizacyjno-logistycznej.  

"Komunikat o decyzji Ministerstwa Finansów sprawił, że handlowcy w bardzo krótkim czasie muszą dostosować się do nowej rzeczywistości, co wymaga od nich i od zatrudnionych przez nich pracowników ogromu pracy. W sklepach muszą pojawić się nowe oznaczenia cen dla każdego towaru, a w przypadku małych sklepów często jest to kilka tysięcy pozycji asortymentowych" - czytamy w komentarzu Polskiej Izby Handlowej. 

"Decyzja o nieprzedłużeniu zerowej stawki VAT na żywność od 1 kwietnia 2024 r. jest dla przedsiębiorców tym trudniejsza, że termin ten nakłada się z czasem świąt Wielkanocy. Okres przedświąteczny i świąteczny to czas największego ruchu w sklepach. Znalezienie czasu na wymianę cenówek związanych z nieprzedłużeniem zerowej stawki na żywność od 1 kwietnia 2024 r. jest ogromnym wyzwaniem organizacyjnym. Sklepy nie będą w stanie przygotować się do nowej rzeczywistości też w ostatnich dniach marca, ponieważ jest to weekend świąteczny. Przedsiębiorcy nie mogą być zmuszani do pracy w tym czasie" - zauważa izba gospodarcza zrzeszająca polskich detalistów i hurtownie spożywcze. 

Polska Izba Handlu przypomina, że gdy rząd Donalda Tuska rozpoczynał swoją kadencję, wystosowała do niego 10 postulatów opartych na perspektywie przedsiębiorstw z branży handlu. Na liście tej, dodaje, "jednym z pierwszych punktów były odpowiednie okresy vacatio legis".  

"Wzywamy, by akty prawne o znaczeniu gospodarczym miały vacatio legis co najmniej pół roku. Biznes musi mieć czas na dostosowanie się do nowego prawa. Nie inaczej jest w przypadku podejmowania innych decyzji ważnych dla gospodarki" - apeluje Polska Izba Handlu. 

Jej zdaniem, "tak kluczowe decyzje jak ta dotycząca nieprzedłużania zerowego podatku VAT na żywność nie powinny być ogłaszane na dwa tygodnie przed wygaśnięciem rozporządzenia, ale powinny być poprzedzane szerokimi konsultacjami społecznymi i anonsowane z wielomiesięcznym wyprzedzeniem, by nie stawiać przedsiębiorców i pracowników w patowej sytuacji. Przedsiębiorcy zdawali sobie sprawę o możliwej kolizji terminów już wcześniej. Pytania na temat przedłużenia lub nieprzedłużenia zerowej stawki VAT do przedsiębiorców spływały do Polskiej Izby Handlu od wielu tygodni, a my nie byliśmy w stanie udzielić im potrzebnych odpowiedzi". 

Promocje promocjami, a ceny i tak wzrosną

Polska Izba Handlu odniosła się również do kwestii wpływu podniesienia stawki podatku VAT na żywność na ceny w sklepach. "W związku z podniesieniem stawki podatku VAT na żywność należy liczyć się ze wzrostem cen. To naturalna konsekwencja tego działania" - czytamy w komentarzu Izby. 

"Spodziewamy się, że w najbliższych miesiącach analizy pokażą, że obroty sklepów wzrosną przy jednoczesnym braku wzrostu liczby pozycji na paragonach. Klienci sklepów zapłacą więcej, mimo że będą kupować tyle samo produktów. Przez najbliższych parę miesięcy należy spodziewać się wzrostu podwyżek cen w sklepach, a wraz z nim wzrostu poziomu inflacji, ale zjawisko to zapewne nie będzie miało charakteru stałego" - uważa branżowa organizacja. 

Optykę tę podziela prof. UAM dr hab. Iwetta Andruszkiewicz z Zakładu Polityki Społecznej i Gospodarczej Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pytana przez PAP, czy zniesienie zerowej stawki i przywrócenie 5 proc. VAT na podstawowe produkty spowoduje odczuwalny skok cen, ekspertka zaznaczyła, że jest to możliwe tylko teoretycznie. - Silna konkurencja pomiędzy sieciami handlowymi, zwłaszcza w przypadku podstawowych produktów spożywczych, w mojej ocenie może wyhamować nieco ten proces - wskazała. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »