Spis treści:
- Śląsk z największym zagęszczeniem długu. Region, w którym narasta finansowe zmęczenie
- Północ Polski: Sezonowe dochody, przerwy w pracy i długa lista wierzycieli
- Podkarpacie i Małopolska: Najmniej zadłużeni, najbardziej konsekwentni
- Polska mapa długu przynosi konkretne wnioski
Choć zadłużenie Polaków przekracza już 42,8 mld zł i dotyczy niemal 2 mln osób, jego rozłożenie jest skrajnie nierównomierne. Przeliczenie zaległości na 1000 mieszkańców pozwala Krajowemu Rejestrowi Długów pokazać, które społeczności dźwigają największy ciężar finansowych zobowiązań, a które radzą sobie z nimi z wyjątkową konsekwencją.
Śląsk z największym zagęszczeniem długu. Region, w którym narasta finansowe zmęczenie
Najbardziej zadłużonym ośrodkiem w Polsce pozostaje Wałbrzych. To miasto, w którym dług na 1000 mieszkańców wynosi aż 3,7 mln zł. Ponad 13,5 tys. osób figuruje w rejestrze. Średnie zadłużenie, wynoszące 26,7 tys. zł, tylko potwierdza, że skala problemu jest tu głęboka.
Wałbrzych to jedno z niewielu miejsc w kraju, które jednocześnie znajduje się w ścisłej czołówce wszystkich trzech kluczowych kategorii zadłużenia: wysokości długu, odsetka dłużników i średniej zaległości. W tle widać wieloletnią depopulację. W 2024 r. liczba mieszkańców spadła poniżej 100 tys., a z miasta odpływają głównie młodzi i lepiej wykształceni.
Jednak to nie Wałbrzych czyni mapę długu tak jednoznaczną. Obok niego powtarzają się nazwy śląskich miast na prawach powiatu: Siemianowice Śląskie, Świętochłowice, Chorzów, Bytom, Zabrze. W każdym z nich zadłużenie w przeliczeniu na 1000 mieszkańców sięga 2,5-2,7 mln zł, a odsetek osób z zaległościami oscyluje wokół 9-11 proc. To region, w którym przeszłość przemysłowa, restrukturyzacja gospodarki i codzienne koszty życia tworzą wyjątkowo trudną mieszankę.
"Wysoki poziom zadłużenia na Górnym Śląsku to efekt złożonych procesów społeczno-ekonomicznych" - podkreśla Adam Łącki, prezes KRD BIG. Jak dodaje, skutki depopulacji, migracji młodych i starzenia się populacji w aglomeracji śląskiej są bardzo widoczne, a osoby starsze i nieaktywne zawodowo mają znacznie mniejsze możliwości uregulowania zobowiązań.
Północ Polski: Sezonowe dochody, przerwy w pracy i długa lista wierzycieli
Wśród powiatów ziemskich najwyższe zadłużenie koncentruje się na Pomorzu. W powiatach sztumskim, nowodworskim i malborskim wierzyciele czekają na zwrot 2-2,2 mln zł na 1000 mieszkańców, a 7-8 proc. osób ma nieuregulowane zobowiązania. W tych miejscach o sytuacji finansowej decyduje sezonowość: turystyka, rolnictwo, prace przy zbiorach i zatrudnienie w przetwórstwie.
"Zimą finansowa kołdra robi się za krótka" - opisuje w raporcie KRD zjawisko Adam Łącki, zwracając uwagę, że mieszkańcy zarabiają najwięcej latem i jesienią, a później przez miesiące żyją z tego, co udało się odłożyć. Gdy cykl się powtarza, dług narasta.
Podobny obraz widać w dolnośląskich powiatach: zgorzeleckim, wałbrzyskim, lwóweckim i lubańskim, gdzie zaległości wynoszą 1,8-1,9 mln zł, a przeciętnie co 11. mieszkaniec figuruje w KRD. Pierwszą dziesiątkę domykają powiaty północne: tczewski z 7,8 mln zł długu i łobeski z 7,5 mln zł, oba z odsetkiem zadłużonych mieszkańców na poziomie około 7,6 proc.
Podkarpacie i Małopolska: Najmniej zadłużeni, najbardziej konsekwentni
Na drugim biegunie znajduje się południowy wschód Polski. To regiony o najmniejszej skłonności do zadłużania się i najbardziej regularnych płatnościach. W miastach na prawach powiatu przoduje Tarnobrzeg, gdzie na 1000 mieszkańców przypada zaledwie 654 tys. zł długu, a niespłacone zobowiązania ma 3,3 proc. mieszkańców.
W podobnie dobrej sytuacji są Rzeszów (711 tys. zł) i Krosno (821 tys. zł), a także Kielce, Łomża, Białystok, Nowy Sącz, Siedlce, Biała Podlaska i Żory. We wszystkich odsetek wpisanych do rejestru utrzymuje się na poziomie 3-4 proc.
Jeszcze bardziej imponujące wyniki osiągają powiaty ziemskie Podkarpacia i Małopolski. Najniższy poziom zadłużenia w kraju notuje powiat kolbuszowski, gdzie na 1000 mieszkańców przypada jedynie 298 tys. zł długu, a w KRD widnieje 1,6 proc. osób. Kolejne miejsca zajmują ropczycko-sędziszowski, rzeszowski, brzozowski, leżajski, łańcucki oraz dąbrowski, nowosądecki, limanowski i nowotarski. W tym przypadku zadłużenie nigdzie nie przekracza 430 tys. zł.
Jak podkreśla Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso, o wyjątkowej rzetelności finansowej mieszkańców tych regionów decydują niższe koszty życia, bardziej oszczędny styl gospodarowania pieniędzmi oraz silne więzi rodzinne i sąsiedzkie. "Nikt nie chce żyć z odium dłużnika" - zauważa, wskazując, że w razie problemów częściej zwraca się tu po pomoc do bliskich niż do banku.
Polska mapa długu przynosi konkretne wnioski
Raport KRD pokazuje wyraźnie, że zadłużenie w Polsce nie ma jednego oblicza.
Zachód i północ kraju to obszary zmagające się z depopulacją, transformacją przemysłową i sezonowością pracy, a więc z ryzykiem nieregularnych dochodów, które szybko prowadzą do spirali długów.
Południowy wschód to z kolei stabilne społeczności, w których wysoka rzetelność płatnicza wynika z tradycji, stylu życia i ostrożności finansowej.
Geografia długu okazuje się więc odbiciem geografii codzienności. Tego, jak pracujemy, gdzie żyjemy i jakie mamy relacje społeczne. Dane jedynie dopowiadają puentę.
Agata Siwek












