Spis treści:
- Rosnący popyt na ropę i energię, taki jest trend
- LNG w centrum inwestycyjnej uwagi
- Klimat i niebezpieczne przekroczenie 1,5°C
- Polityczne napięcia wokół energetyki
- Wnioski dla inwestorów i rynku
Światowa gospodarka energetyczna znalazła się na rozdrożu. Z jednej strony rośnie zapotrzebowanie na paliwa kopalne, z drugiej - narasta presja, by ograniczyć emisje i powstrzymać globalne ocieplenie. Według najnowszego raportu MAE (World Energy Outlook 2025), przekazanego przez Reuters, obecne polityki państwowe nie wystarczą ani do zaspokojenia rosnącego popytu, ani do realizacji celów klimatycznych.
Rosnący popyt na ropę i energię, taki jest trend
MAE prognozuje, że przy utrzymaniu obecnych polityk światowy popyt na ropę wzrośnie do 113 mln baryłek dziennie w połowie XXI wieku, co oznacza wzrost o około 13 procent w porównaniu z 2024 rokiem. Globalne zapotrzebowanie na energię do 2035 roku zwiększy się o 90 eksadżuli, czyli o 15 procent w stosunku do poziomu obecnego.
Agencja Reuters podkreśla, że scenariusz "obecnych polityk" opiera się wyłącznie na faktycznie wdrożonych regulacjach państwowych, a nie na ambitnych deklaracjach klimatycznych. To powrót do modelu sprzed 2020 roku, po kilku latach prognoz koncentrujących się na transformacji energetycznej i dążeniu do zerowej emisji netto.
To oznacza, że nawet w perspektywie trzech dekad świat nie zmierza ku szybkiej dekarbonizacji - rosnące zapotrzebowanie na energię nie będzie w pełni kompensowane przez źródła odnawialne ani redukcję emisji.
LNG w centrum inwestycyjnej uwagi
W obliczu rosnącego zapotrzebowania energetycznego rynek LNG przeżywa prawdziwy boom. Według raportu MAE, w 2025 roku nastąpił wyraźny wzrost decyzji inwestycyjnych w nowe projekty skraplania gazu. Do 2030 roku planowane jest uruchomienie instalacji o łącznej rocznej zdolności eksportowej około 300 mld m³, co oznacza 50-procentowy wzrost podaży.
Globalny rynek LNG ma wzrosnąć z około 560 mld m³ w 2024 roku do 880 mld m³ w 2035 roku, a w 2050 roku osiągnąć 1 020 mld m³. Napędza go przede wszystkim rozwój centrów danych i technologii sztucznej inteligencji, które zwiększają zapotrzebowanie sektora energetycznego na moc obliczeniową i energię.
Inwestycje w centra danych mają osiągnąć w 2025 roku 580 mld USD, przewyższając tym samym roczne wydatki na dostawy ropy, które wynoszą około 540 mld USD. Te liczby pokazują, jak bardzo technologie cyfrowe stają się czynnikiem kształtującym globalny rynek energii, konkurując z tradycyjnymi sektorami o zasoby energetyczne.
Klimat i niebezpieczne przekroczenie 1,5°C
MAE podkreśla również, że globalne cele klimatyczne pozostają zagrożone. Ponad 190 państw zobowiązało się w ramach porozumienia paryskiego do ograniczenia wzrostu średniej globalnej temperatury do maksymalnie 1,5°C. Jednak prognozy MAE pokazują, że w scenariuszach opartych na obecnych politykach świat przekroczy ten próg, a spadek temperatury do bezpiecznego poziomu możliwy jest jedynie przy wdrożeniu technologii wychwytu CO₂ z atmosfery.
MAE planowała uwzględnienie nowych krajowych celów klimatycznych na lata 2031-2035, ale zbyt mało państw zgłosiło swoje plany, by stworzyć wiarygodny obraz globalny. W praktyce oznacza to, że globalne temperatury będą rosły w najbliższych dekadach, a świat stoi w obliczu konieczności intensywnego wdrażania technologii ograniczających emisje.
Polityczne napięcia wokół energetyki
MAE, zachodni organ monitorujący bezpieczeństwo energetyczne, znajduje się w centrum politycznych kontrowersji. W czasach administracji Donalda Trumpa Stany Zjednoczone wzywały firmy do ekspansji wydobycia ropy i gazu, a następnie władze Joe Bidena oczekiwały, że popyt na ropę osiągnie szczyt jeszcze w tej dekadzie.
Sekretarz energii USA Chris Wright nazwał wówczas prognozy MAE "nonsensownymi", a sama agencja, finansowana przez państwa członkowskie - w tym największego udziałowca, czyli USA - pozostaje kluczowym źródłem danych dla rządów i inwestorów globalnych. Każda prognoza MAE kształtuje polityki energetyczne i decyzje biznesowe na całym świecie.
Wnioski dla inwestorów i rynku
Raport MAE, omawiany przez Reuters, jasno pokazuje, że sektor energetyczny będzie kształtowany przez napięcie między rosnącym popytem, inwestycjami w LNG i centra danych a pilną potrzebą ograniczania emisji. Rynek ropy i gazu pozostanie centralnym elementem bezpieczeństwa energetycznego, a inwestorzy muszą liczyć się z utrzymującym się popytem na paliwa kopalne przez kolejne trzy dekady.
Boom LNG oraz inwestycje w centra danych będą stanowić główny motor wzrostu energetycznego, podczas gdy brak wystarczających działań klimatycznych prawdopodobnie zmusi świat do przyspieszonego wdrażania technologii wychwytu CO₂ i źródeł odnawialnych.
MAE pokazuje wyraźnie, że przyszłość globalnej energii będzie definiowana przez balans między realnym popytem, inwestycjami w infrastrukturę energetyczną a wyzwaniami klimatycznymi, które wymagają szybkiego reagowania zarówno od rządów, jak i sektora prywatnego.
Agata Siwek












