Zmiany w spółkach Skarbu Państwa. Karuzela nabiera tempa, to będą gorące trzy tygodnie

Karuzela kadrowa w spółkach Skarbu Państwa rusza na dobre. Nadchodzące zmiany są o tyle istotne, że takie spółki wciąż stanowią istotną część polskiej gospodarki. Niektóre z nich to tak duże i ważne dla gospodarki podmioty jak największy polski koncern energetyczny Orlen, największy polski ubezpieczyciel PZU czy największy polski bank PKO BP. Część ze 135 spółek z udziałem Skarbu Państwa jest też notowana na warszawskiej giełdzie.

Na przełomie stycznia i lutego zapowiadany jeszcze przed wyborami proces wymiany kadr może ruszyć z kopyta. Na nadchodzące trzy tygodnie zaplanowanych jest co najmniej kilka walnych zgromadzeń akcjonariuszy, podczas których mogą nastąpić zmiany kadrowe. Walne zgromadzenia, zgodnie z komunikatami spółek, wymienią składy rad nadzorczych Orlenu, PKO BP, PZU i innych. Rady nadzorcze mają zaś kompetencje do powoływania i odwoływania członków zarządu. 

Warto przypomnieć, że obecny rząd deklaruje, że do zarządów będą powoływane osoby wyłonione w transparentnych procedurach konkursowych, a nie osoby wybierane przez polityków. O wyborze kandydatów zadecydują jednak rady nadzorcze, co do których można się spodziewać, że przynajmniej częściowo będą składać się z osób cieszących się zaufaniem obecnego rządu. W Interii sprawdzamy, na kiedy zapowiedziane są najbliższe walne zgromadzenia i w jakich spółach można spodziewać się zmian.

Enea to jedna z kontrolowanych przez państwo firm energetycznych. Skarb Państwa ma ponad 52 proc. udziałów w spółce. Podstawą działania grupy kapitałowej Enea jest wydobycie węgla kamiennego. Do firmy należy jedna z największych kopalni węgla w Polsce, Bogdanka. Enea zajmuje się także wytwarzaniem, dystrybucją i handlem energią elektryczną. Sieć dystrybucyjna grupy, zlokalizowana w zachodniej i południowo-zachodniej Polsce, obejmuje 20 proc. powierzchni kraju. Spółka jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych od 2008 roku.

Walne zgromadzenie we wtorek zdecyduje o losie członków rady nadzorczej. W poniedziałek swoje stanowisko stracił już jej dotychczasowy przewodniczący Łukasz Ciołko, były wiceburmistrz warszawskiego Ursynowa. Został odwołany przez ministra aktywów państwowych Borysa Budkę. W radzie są więc teraz: Roman Stryjski, Mariusz Pliszka, Mariusz Damasiewicz, Aneta Kordowska, Tomasz Lis, Paweł Łącki i Mariusz Romańczuk. Nowa rada zdecyduje o losach obecnego zarządu w składzie: Paweł Majewski (prezes), Dariusz Szymczak, Marcin Pawlicki, Lech Żak i Jakub Kowaleczko.

Skarb Państwa zaproponował Piotra Szymanka, Monikę Starecką, Michała Gniatkowskiego, Zbigniewa Szymczaka i Ewę Bagińską do rady spółki. 

To, jakie zmiany zajdą w Enei, jest na razie sporą zagadką. Jak dotąd spośród innych spółek Skarbu Państwa o kandydatach na stanowisko prezesa Enei mówiło się najmniej. Jak podawała niedawno "Rzeczpospolita", obecnego prezesa Pawła Majewskiego mógłby zastąpić Maciej Bando. To były prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE). Jednakże ministerstwo klimatu poinformowało w komunikacie w poniedziałek wieczorem, że decyzją premiera Donalda Tuska, 29 stycznia br., Bando otrzymał nominację na podsekretarza stanu i pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej. Powołanie wręczyła mu szefowa MKiŚ Paulina Hennig-Kloska.

Na ostatni dzień stycznia zwołane zostało walne zgromadzenie akcjonariuszy Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). To firma, która wytwarza 41 proc. produkcji netto energii elektrycznej w Polsce. Ma też spory, po 18-procentowy udział w rynku ciepła. PGE obsługuje 5,5 mln klientów. Spółka jest notowana na GPW od 2009 roku.

W grupie już doszło do pierwszych zmian w radzie nadzorczej. Jeszcze w grudniu resort aktywów państwowych odwołał z rady nadzorczej Zbigniewa Gryglasa. To były polityk PiS. 25 stycznia do rady powołano za to Michała Domagałę. Poza nim w radzie zasiadają Anna Kowalik (przewodnicząca), Janina Goss, Tomasz Hapunowicz, Mieczysław Sawaryn, Artur Składanek i Radosław Winiarski. Spodziewać się można odwołania chociażby Goss, prywatnie przyjaciółki Jarosława Kaczyńskiego, która jeszcze w grudniu straciła stanowisko w radzie nadzorczej Orlenu.

Rada nadzorcza zdecyduje o składzie zarządu, który obecnie tworzą Wojciech Dąbrowski jako prezes oraz Wanda Buk (była wiceminister cyfryzacji w rządzie PiS), Przemysław Kołodziejak, Lechosław Rojewski i Rafał Włodarski. Członków zarządu PGE powołuje się na wspólną, trzyletnią kadencję. Jako kandydat na prezesa PGE jest wymieniany Krzysztof Zamasz, związany od lat z branżą, szefa Enei za rządów PO-PSL.

Spółka przekazała w poniedziałek wieczorem, że Skarb Państwa zgłosił Elżbietę Niebisz, Eryka Kosińskiego, Małgorzatę Banasik, Andrzeja Rzońcę, Sławomira Patyrę, Andrzeja Sadkowskiego oraz Andrzeja Kozyrę na kandydatów do składu rady nadzorczej PGE.

Nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy największego polskiego banku odbędzie się w piątek 2 lutego. Skarb Państwa posiada w PKO BP ponad 29,4 proc. udziałów. Obecnym prezesem PKO BP jest Dariusz Szwed, powołany na to stanowisko w sierpniu minionego roku po długim okresie "bezkrólewia". PKO BP funkcjonował bez stałego prezesa od 9 sierpnia 2022 roku. Wtedy z funkcji prezesa zrezygnowała Iwona Duda, obecnie członkini Rady Polityki Pieniężnej (RPP). Media wskazywały, że chodziło o problemy dotyczące współpracy instytucji z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym.

W radzie nadzorczej PKO BP zasiada 10 osób. Przewodniczącym jest Robert Pietryszyn (były prezes Grupy Lotos i były członek zarządu PZU), a wiceprzewodniczącym Wojciech Jasiński (były prezes Orlenu). W skład rady wchodzi też Maciej Łopiński, w latach 2005-2010 sekretarz stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego, natomiast w latach 2015-2016 w kancelarii Andrzeja Dudy. 

Według ostatnich doniesień, jeśli chodzi o nowy zarząd PKO BP, szykuje się duży transfer. Jak opisywaliśmy w Interii,, zgodnie z ustaleniami portalu bankier.pl, jednym z kandydatów na prezesa największego polskiego banku miałby będzie Cezary Stypułkowski. To obecny prezes konkurencji PKO BP, czyli mBanku. Nowy prezes PKO BP będzie musiał uzyskać zgodę na objęcie stanowiska od Komisji Nadzoru Finansowego. 

Przyszły tydzień rozpocznie się między innymi od walnego zgromadzenia akcjonariuszy Giełdy Papierów Wartościowych. To spółka zarządzająca warszawskim parkietem. Skarb Państwa ma 51,8 proc. głosów na walnym zgromadzeniu warszawskiej giełdy.

Głównym punktem zwołanego na 5 lutego zebrania będą zmiany personalne. Zgromadzenie ma dokonać zmian w składzie Rady Giełdy oraz w zarządzie GPW. To w praktyce oznacza, że odwołany zostanie obecny prezes Marek Dietl, bo do kompetencji walnego zgromadzenia należy właśnie odwoływanie i powoływanie szefa warszawskiej giełdy. O reszcie składy zarządu decyduje Rada Giełdy, której skład też ma ulec zmianie. 

Rada Giełdy to organ, który nadzoruje jej działalność. Składa się z 5 do 7 członków i odbywa posiedzenia co najmniej raz na kwartał. Kadencja jej członków jest wspólna i wynosi 3 lata. Obecnie w składu organu wchodzą jego prezes Dominik Kaczmarski (pracował w Ministerstwie Finansów w latach 2016-2020 oraz w Ministerstwie Aktywów Państwowych w latach 2020-2023), a także Izabela Flakiewicz, Michał Bałabanow, Janusz Krawczyk, Eva Sudol oraz Adam Szyszka. Z kolei zarząd GPW składa obecnie z czterech członków. Poza Dietlem tworzą go Monika Gorgoń, Adam Młodkowski i Izabela Olszewska.

We wtorek 6 lutego odbędzie się walne zgromadzenie spółki, o zmianach w której mówi się wyjątkowo dużo. Tego dnia spotkają się akcjonariusze Orlenu. Zdecydują o składzie nowej rady nadzorczej, która przesądzi o losie prezesa Daniela Obajtka. Jeszcze przed wyborami Obajtek zapowiadał, że w razie przegranej PiS pożegna się ze stanowiskiem. Do tej pory jednak nie złożył rezygnacji z pełnionej funkcji.

Jeśli chodzi o nowego prezesa Orlenu, ma zostać wyłoniony w konkursie - zapowiadał niedawno premier Donald Tusk. W kuluarach mówi się o tym, że szansę na objęcie stanowiska ma między innymi Robert Soszyński - były wiceprezydent Warszawy i były prezes PERN, czyli spółki Skarbu Państwa zajmującej się logistyką naftową.

W Orlenie nastąpiły już pierwsze zmiany personalne w składzie rady nadzorczej. Odwołana została Janina Goss, a powołany 25 stycznia Wojciech Popiołek. Poza nim w radzie zasiadają obecnie: Wojciech Jasiński (przewodniczący, były prezes Orlenu, zaufana osoba prezesa PiS), Barbara Jarzembowska, Andrzej Kapała, Roman Kusz, Jadwiga Lesisz, Anna Sakowicz-Kacz, Andrzej Szumański i Anna Wójcik. W zarządzie poza Obajtkiem znajduje się dziesięć osób: Armen Konrad Artwich, Adam Burak, Patrycja Klarecka, Krzysztof Nowicki, Robert Perkowski, Michał Róg, Piotr Sabat, Jan Szewczak, Iwona Waksmudzka-Olejniczak i Józef Węgrecki, 

Będą zmiany także w radzie nadzorczej KGHM Polska Miedź. To jeden z wiodących w skali Europy i świata producentów miedzi i srebra. Nadzwyczajne walne zgromadzenie w spółce, w której prawie jedną trzecią udziałów ma Skarb Państwa, odbędzie się 13 lutego. Zgodnie z projektem uchwał, planowane jest odwołanie co najmniej jednej osoby z organu i powołanie nowej na jej miejsce. 

Zmiany zaczęły się już jeśli chodzi o zarząd surowcowego giganta. Rezygnację ze stanowiska złożył już wiceprezes zarządu ds. produkcji KGHM Marek Świder. Świder zasiadał w zarządzie KGHM od marca 2022 roku. Spółką kieruje nadal Tomasz Zdzikot (były prezes Poczty Polskiej w latach 2020-2022), a w zarządzie poza nim zasiadają Mirosław Kidoń, Marek Pietrzak oraz Mateusz Wodejko. W skład rady nadzorczej wchodzą - poza przewodniczącą Agnieszką Winnik-Kalembą -  Józef Czyczerski, Przemysław Darowski, Andrzej Kisielewicz, Katarzyna Krupa, Bogusław Szarek, Marek Wojtków, Wojciech Zarzycki, Radosław Zimroz i Piotr Ziubroniewicz.

Jedna z największych firm na rynku nawozów i chemii w Europie, Grupa Azoty, zwołała walne zgromadzenie na 14 lutego. Skarb Państwa ma ma 33 proc. akcji Grupy Azoty. Jej obecnym prezesem od grudnia 2020 roku jest Tomasz Hinc, wcześniej wojewoda zachodniopomorski. To wieloletni szczeciński radny Prawa i Sprawiedliwości. 

W radzie nadzorczej spółki zasiadają obecnie dziś Magdalena Butrymowicz (przewodnicząca), Monika Fill, Robert Kapka, Wojciech Krysztofik, Bartłomiej Litwińczuk, Michał Maziarka, Janusz Podsiadło oraz Roman Romaniszyn.
Członkami zarządu poza Hincem są Mariusz Grab, Filip Grzegorczyk, Grzegorz Kądzielawski, Marcin Kowalczyk, Marek Wadowski i Zbigniew Paprocki.

Dzień po walnym zgromadzeniu Grupy Azoty spotkają się akcjonariusze Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń (PZU). W obecnej radzie największego polskiego ubezpieczyciela zasiada dziewięć osób, jej przewodniczącym jest Robert Jastrzębski, którego w 2020 roku PiS zgłosił jako kandydata na sędziego Trybunału Stanu. Jastrzębski jednak zrezygnował z ubiegania się o tę funkcję. Poza nim członkowie rady nadzorczej PZU to Marcin Chludziński, Paweł Górecki, Agata Górnicka, Marcin Kubicza, Krzysztof Opolski, Radosław Sierpiński, Józef Wierzbowski i Maciej Zaborowski.

Zgodnie ze statutem spółki, rada nadzorcza powołuje i odwołuje zarząd, w tym prezesa. Obecnie funkcję tę pełni Beata Kozłowska-Chyła, w przeszłości doradczyni posła PiS Przemysława Gosiewskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku.

Już po zmianach w radzie nadzorczej i zarządzie PZU rząd będzie mógł przystąpić do dokonywania zmian kadrowych w dwóch państwowych bankach - Pekao i Aliorze. PZU posiada 20 proc. udziałów w Pekao i niecałe 31,91 proc. udziałów w Aliorze. To efekt tzw. "repolonizacji banków", czyli akcji zwiększania udziału polskiego kapitału w bankach, dokonanej z pomocą państwowego ubezpieczyciela jeszcze za rządów premier Beaty Szydło.

Grupa Kapitałowa PZU jest największą instytucją finansową w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej. Skarb Państwa w PZU ma 34,2 proc. akcji.